2015.10.23// D. Jędrzejewska
„Zjawa” to jeden z bardziej oczekiwanych tytułów stycznia przyszłego roku. Główną rolę gra tu niezmordowany Leonardo DiCaprio, który być może znowu będzie miał szansę zgarnąć Oscara, szczególnie, że realizacja "Zjawy" sporo go kosztowała. W jednym z ostatnich wywiadów aktor uchylił rąbka tajemnicy na temat tego, jak wygląda praca na planie filmu. M
ogę wymienić 30-40 scen, które należały do najtrudniejszych w moim życiu: wchodziłem do lodowato zimnych rzek, spałem w zwierzęcej padlinie, jadłem różne rzeczy. Nieustannie odczuwałem przenikliwe zimno i prawdopodobnie miałem hipotermię. Z pewnością nie jadam normalnie surowej wątroby bizona. W filmie zobaczycie moją reakcję pozostawioną przez reżysera. Mówi sama za siebie, zadziałał instynkt – brzmi ciekawie, prawda?
DiCaprio mówi także o trudnej scenie ataku niedźwiedzia, z którą wiązała się skomplikowana choreografia.
Należy ona do najtrudniejszych scen w mojej karierze, ale efektem jest jedna z najbardziej wciągających sekwencji w ogóle. Publiczność odczuje, jak to jest stanąć oko w oko z tak potężnym zwierzęciem. Czy mimo wszystkich wyrzeczeń i trudów DiCaprio żałuje udziału w filmie? Jasne, że nie!
Wiedziałem na co się piszę. Pomysł na ten film krążył od pewnego czasu, ale nikt nie był na tyle szalony, by się na niego porwać – także z powodów logistycznych i liczby koniecznych do nakręcenia dubli. „Zjawa” do światowych kin trafi 8 stycznia 2016 roku. Polska premiera filmu odbędzie się później, bo 29 stycznia 2016 roku.