2014.11.05// D. Jędrzejewska
Zabawnie jest czasem patrzeć na zdjęcia słynnych gwiazd u początków ich karier. Często pierwsze kroki na czerwonym dywanie lub innych salonach okazywały się dla nich nieco niezdarne, stylizacje zupełnie niedopasowane, moda – zamiast służyć i wygładzać – prowokowała. Na twarzach wielu gwiazd przy okazji wydania pierwszego albumu zapisana była jeszcze niewinność. Z kolejnymi krążkami ulegała ona coraz wyraźniejszej redukcji – dzisiaj po niej nie ma już nawet śladu.
Miley Cyrus (2007)
Gdy cofniemy się w czasie i spojrzymy na tę lekko pryszczatą, nachalnie uśmiechniętą nastolatkę u początków swojej kariery, z trudem przyjdzie nam na nowo uwierzyć, co się wydarzyło z jej wizerunkiem zaledwie parę lat później. Miley Cyrus wydała swój pierwszy muzyczny album w 2007 roku i była wówczas zaawanasowaną Hanną Montaną. Swoje diabelskie oblicze ujawniła dopiero sześć lat później – gdy nie tylko pozbyła się zbędnych kilogramów, ale jakiejkolwiek pruderii. Tak właśnie traci się niewinność w show-biznesie.
Taylor Swift (2006)
Rok przed Miley Cyrus na rynku muzycznym objawiła się Taylor Swift. Jej zmiana nie była aż tak spektakularna. Wręcz przeciwnie – moglibyśmy przysiąc, że niewiele się u Taylor zmieniło. Choć teraz wokalistka, ze sztucznej wątłej diwy, jaką starała się z siebie robić na czerwonych dywanach, przyjęła bardziej drapieżną postawę. Potwierdza to chociażby jej wielkie wejście na tegorocznym Video Music Awards – suknia została zamieniona na błyszczące body. Odważnie!
Beyonce (2003)
Niewiele zmieniła się także Beyonce od czasów swojej pierwszej solowej płyty, która w sklepach pojawiła się w roku 2003. Wokalistka już wtedy musiała przeczuwać, że już wkrótce zostanie królową i na czerwonym dywanie pojawiała się w iście królewski sposób. To nadal ta sama figura, ten sam uśmiech, ta sama energia. Tylko po co ta grzywka? – jęczą ostatnio fani, ale przypuścić należy, że to fryzura zaledwie chwilowa. Niech nam żyje królowa Beyonce!
Christina Aguilera (1999)
Porównując fotki Christiny Aguilery z czasów “Genie in a Bottle” z dzisiejszymi zdjęciami, nie trudno zauważyć, że przeszła ona naprawdę długą drogę. Z drobnego dziewczęcia ubranego w stylu późnych lat dziewięćdziesiątych (krótkie topy, szerokie spodnie, za mocne makijaże), stała się czymś na kształt popowej diwy. Do swojego potężnego głosu dopasowała nie tylko styl ubierania, teraz mnie zalotny, bardziej kobiecy, ale i sylwetkę. Wcześniej zastanawialiśmy się, jak to możliwe, by w tak drobnym ciele krył się tak mocny głos. Dzisiaj już nie musimy tego robić.
Lady Gaga (2008)
Nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, ale Lady Gaga to wciąż „świeżak” na rynku muzycznym. Pierwszy album artystki zadebiutował w 2008 roku, czyli zaledwie sześć lat temu. Jaka była słynna, popowa wokalistka u progu swojej kariery? Wyrazista, ale zdecydowanie bardziej kobieca. Potem krok po kroku stawała się coraz większym dziwadłem, a jej kobiecość stawała się coraz bardziej przytłumiona. Jaka będzie Gaga za 10 lat? Strach pomyśleć.
Rihanna (2005)
Rihanna za czasów swojego debiutu robiła bardzo sympatyczne wrażenie. Szeroko uśmiechnięta, ładna, świeża i zwyczajna dziewczyna, na salonach często pojawiała się w hip-hopowym stylu, nie rzadko nawiązującym do stylistyki lat 90. Dzisiaj mocno odchudzona, rzadziej też się uśmiecha. Zanana jest ze spojrzenia typu „bitch face” i nie wygląda już tak serdecznie i niewinnie. Jej stylizacje są natomiast coraz bardziej przekombinowane i nierzadko odkrywają wszystkie „tajne” elementy ciała: czy to uda w całej okazałości, czy nawet biust w niemalże pełnej krasie. Rihanno, gdzie się podziała twoja niewinność?
Katy Perry (2008)
Katy Perry na początku swojej zawodowej przygody z muzyką, była nieco bardziej korpulentna niż dziś. Pełniejsze uda, pełniejsze biodra, trochę brzuszka – w ten sposób prezentowała się na salonach. Już wtedy nie unikała kiczu, mogliśmy się więc spodziewać, że wkrótce będzie jednym z bardziej kolorowych ptaków w całym muzycznym światku. Zawsze jednak była tak samo sympatyczna – na szczęście!