2013.12.27// D. Jędrzejewska
Mimo że "Hobbit: Pustkowie Smauga" wciąż króluje w Ameryce, teraz zyskał godnego rywala. Najnowszy obrazoburczy film Martina Scorsese pt. "Wilk z Wall Street" w te Święta szedł niemalże łeb w łeb z produkcją Petera Jacksona. W świąteczną środę, tj. 25 grudnia, większość amerykańskich widzów wybrała się właśnie na film z Leonardo DiCaprio, który według wstępnych szacunków zarobił aż 10 milionów dolarów. Kolejna ekranizacja prozy Tolkiena tym razem zgarnęła niespełna 9 milionów.
Amerykanie przewidują, że do niedzieli 29 grudnia film Scorsese zgromadzi na swoim koncie 35 milionów dolarów. Co ciekawe, produkcja powstała w najwyższej kategorii wiekowej, co zawsze zmniejsza zainteresowanie danym filmem, szczególnie w okresie świątecznym, kiedy w kinach masowo pojawiają się całe rodziny z dziećmi. Amerykańscy widzowie nie przestraszyli się jednak prowokujących treści.
Dowodem na to jest również fakt, że sprzedaż biletów w amerykańskich kinach podczas pierwszych dni Świąt była większa niż przewidywano. Kolejne produkcje, który cieszyły się ogromną wręcz popularnością, to: "Sekretne życie Waltera Mitty" oraz "47 roninów". U nas "Wilk z Wall Street" zadebiutuje już 3 stycznia.