2015.03.26// D. Jędrzejewska
Vin Diesel jest pewny wysokiej wartości najnowszej odsłony "Szybkich i wściekłych". Aktor uważa, że siódma część popularnej serii zasługuje na nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej. Wydaje się, że wcale nie żartuje. Jak sam mówi:
To będzie największy film Universala w historii. Prawdopodobnie zostanie uznany najlepszym filmem na Oscarach. No chyba, że Oscary chcą stać się całkiem nieistotne. "Szybcy i wściekli 7" zostaną najlepszym filmem. Nie ma nic, co kiedykolwiek zbliży się do ich mocy.
Jak aktor argumentuje wartość swojego najnowszego filmu?
Świat nie spodziewa się, jak bardzo emocjonalny jest ten film. Szef studia Ron Meyer mawiał często, że kiedy wyszły części 5 i 6: "gdyby nie cyfry przy tytule, te filmy walczyłyby o Oscary". Kiedy ludzie zobaczą część 7, stwierdzą, że miał rację. Czy naprawdę serio można traktować obietnice Vina Diesla? Trailer pokazuje, że film może wziąć udział w drodze o nagrody za efekty specjalne lub...największą ilość spektakularnych niedorzeczności. Film trafi do kin już 10 kwietnia.