2013.04.11// D. Jędrzejewska
Życia można się uczyć z książek. Zawsze tak było, jest i będzie – niezależnie od procentu aktywnych czytelników w społeczeństwie. Literatura, także ta klasyczna, choć nie najmodniejsza, proponuje nam odkrycie wielu prawd – jeżeli zostaniemy nimi oświeceni, istnieje szansa, że nie na robimy w swoim życiu głupot. Nie zawsze są to prawdy wygodne. Często odsłaniają przed nami brutalność tego świata, bezsensowność naszych działań i cały ten syf na około, który nieodmiennie od wieków nam towarzyszy. Warto więc sięgać po stare książki i odkrywać męskie, brutalne prawa życia.
„Wielki Gatsby” F. Scott Fitzgerald
Zacznijmy od “Wielkiego Gatsby’ego”, gdyż ten już wkrótce zadebiutuje na naszych ekranach. Książeczka to nieduża, ale przepełniona treścią. O czym opowiada? O dwóch nieśmiertelnych tematach naszego życia – miłości i pieniądzach. Szczęście w obu nie zawsze idzie w parze. Tutaj mężczyzna owładnięty wizją romantycznej miłości do kobiety zrobi wszystko, by ta zwróciła na niego uwagę, a dokładniej zgromadzi ogromny majątek. Kobieta jednak ma już męża. Powieść odpowiada na pytanie, czy miłość można kupić. To dość aktualna kwestia nawet dziś.
„Książę” Niccolo Machiavelli
Lektura, jak to się mówi – stara ale jara. To stąd pochodzi słynna maksyma – „cel uświęca środki”. Stąd też moglibyśmy czerpać wiele usprawiedliwień dla naszej niegodziwości. Machiavelli radzi nam bowiem byśmy bez paniki, racjonalnie i na chłodno podchodzili do takich tematów, jak stosowanie przemocy, podstępu i obłudy. Te w niektórych przypadkach są bowiem naprawdę uzasadnione. Dowiemy się stąd również jak być dobrym i stanowczym władcą, a także przekonamy się, że niestety wszyscy ludzi są źli, egoistyczni i niewdzięczni.
„Walden” Henry David Thoreau
„Walden” to zbiór frapujących esejów autorstwa człowieka niezwykłego. Ma postać autobiograficznej relacji myśliciela, który przez dwa lata żyje sam w lesie, prowadząc „czystą” egzystencję z dala od miejskiego zgiełku, ludzkiego fałszu i całego zła, które niesie w sobie normalne życie w społeczeństwie. Thoreau uczy jak żyć w zgodzie z naturą, świadomie, optymistycznie, radośnie, bez gazet i niepotrzebnych urządzeń, bez nieistotnych informacji. Wychwala także życie w samotności, pisząc, że towarzystwo to tak naprawdę sprawa przereklamowana i tandetna. Z esejów dowiemy się również wielu praktycznych rzeczy na temat przetrwania sam na sam z naturą, bez technologicznych dóbr.
„Zbrodnia i kara” Fiodor Dostojewski
Nie ma zbrodni bez kary – dał nam do zrozumienia lata temu Fiodor Dostojewski. Jego najsłynniejsza powieść to psychologiczna analiza mordercy, którego ostatecznie dopadają wyrzuty sumienia. Ten zabija siekierą lichwiarkę, by pomóc przed nędzą swojej rodzinie. Znajduje sobie doskonałe usprawiedliwienie. On, jako indywidualista, lepsza jednostka, ma prawo dla dobra innych zgładzić nikomu niepotrzebną, nieprzyjemną kobietę. Psychika szybko mu jednak podpowie, że nie tędy droga. Czytelnik z kolei nauczy się czegoś więcej niż po prostu „nie zabijaj”.
„Don Kichot” Miguel De Cervantes
Don Kichot to jedna z najsłynniejszych postaci literatury w ogóle. To bohater książki, o której istnieniu wie prawie każdy, ale mało kto ją przeczytał. To najbardziej uniwersalny przykład idealisty, jaki do tej pory powstał w kulturze. Bohatersko walczący ze złem, tak naprawdę jedynie „walczy z wiatrakami”, a to przecież nie przynosi oczekiwanych skutków, a jedynie frustrację. Czy tym właśnie zawsze kończy się próba realizacji szlachetnych celów? Cervantes był świadomy tej gorzkiej prawdy już wieki temu.