2012.07.02// D. Jędrzejewska
Jak się okazuje, za nieoddawanie książek do biblioteki można trafić do więzienia. Przytrafiło się to pewnej mieszkance Stanów Zjednoczonych, a dokładniej Nowego Meksyku, u której w domu niespodziewanie pojawili się policjanci. Ich zadaniem było zatrzymanie męża czytelniczki, na którego została winiesiona skarga o pobicie. Funkcjonariusze nie zastali jednak winowajcy, zamiast tego zorientowali się, że jakiś czas temu jego żona otrzymała nakaz stawienia się w sądzie za nieregulowanie zaległości bibliotecznych - na który nie reagowała.
"Zmierzch"
Lori Teel, bo tak się nazywa ta specyficzna przestępczyni, od 2010 roku nie oddała do lokalnej biblioteki popularnego "Zmierzchu" Stephenie Meyer oraz jego filmowej adaptacji. Skuto ją zatem w kajdanki i zmuszono do spędzenia nocy w areszcie. Teraz zbulwersowana mieszkanka chce pozwać miasto. Ponoć wcześniejsze wezwania sądu przychodziły na adres domu dziecka, w którym kiedyś mieszkała. Poza tym Teel utrzymuje, że cała sprawa przyczyniła się do "szkód psychicznych", gdyż aresztowano ją na oczach pięciorga małych dzieci. Nie wiadomo jednak, czy "Zmierzch" został ostatecznie zwrócony do biblioteki.
Stephenie Meyer