2014.07.09// D. Jędrzejewska
Słynna aktorka Scarlett Johansson jakiś czas temu wytoczyła proces francuskiemu pisarzowi, Grégoiremu Delacourtowi, z powodu bezprawnego wykorzystania jej wizerunku. Sąd przychylił się do jej roszczeń, jednak nie przystał na odszkodowanie proponowane przez gwiazdę. Przyznał jej bowiem rację tylko odnośnie jednego zarzutu.
Afera rozpętała się z powodu bohaterki wydanej w zeszłym roku powieści pt."La premi?re chose qu’on regarde". Jej autor uczynił nią kobietę w opisach przypominającą właśnie Scarlett Johansson. Mężczyźni traktują ją tu wyłącznie jako obiekt pożądania. Nie spodobało się to gwieździe, która złożyła w sądzie pozew, domagając się odszkodowania w wysokości 50 tysięcy euro oraz zakazu tłumaczenia książki oraz ewentualnej ekranizacji.
Według sądu pisarz faktycznie dopuścił się zniesławienia, opisując dwa romanse gwiazdy, których prawdziwa Scarlett nigdy nie miała. Wymierzył mu więc karę w wysokości zaledwie 2,5 tysiąca euro. Resztę zarzutów odrzucono. Przewrotnie cała sytuacja może wyjść na korzyść pisarzowi, gdyż prawdopodobnie z powodu szumu, jego książka sprzeda się w większej ilości egzemplarzy. Już w połowie sierpnia trafi na ekrany nowy film z blondpięknością w roli głównej pt. "Lucy".