2014.07.17// D. Jędrzejewska
Sandra Bullock zachowała zimną krew, stając oko w oko z psychofanem. Jak doszło do tego osobliwego spotkania? Zdarzenie miało miejsce 8 lipca, jednak teraz dopiero informacja o nim pojawiła się w sieci. Wówczas do domu gwiazdy w Los Angeles włamał się psychofan. Bullock zorientowała się, że coś jest nie tak z samego rana, kiedy była jeszcze w sypialni. Gdy usłyszała niepokojący hałas, poszła zamknąć drzwi. Jednak na korytarzu czekał na nią psychopatyczny wielbiciel.
Był to 39-letni Joshua Corbett, który do Sandry pała wielką, platoniczną miłością. Aktorka zdążyła zamknąć się w sypialni i zadzwonić na policję. Szybko zjawili się funkcjonariusze, którzy zakuli oprawcę w kajdanki. Ten zaczął wtedy krzyczeć: "Przepraszam, Sandy. Proszę, nie oskarżaj mnie". Przy sobie miał laptopa ze zdjęciami gwiazdy i ręcznie pisane listy.
Tam znaleziono tego typu wyznania: "Zawsze będę myślał o tobie i Lousie, moim synu, jako że jesteś moją żoną wedle prawa i Prawa Bożego. Ty należysz do mnie, ja do ciebie". Teraz mężczyźnie grozi ponad siedem lat odsiadki. Joshua Corbett ma już kartotekę. Niegdyś znaleziono przy nim nielegalną broń - strzelby i karabin. Najnowszym filmem, w którym wystąpiła Bullock, jest oczywiście oscarowa "Grawitacja".