2012.01.30// D. Jędrzejewska
„Mam w sobie trwałe przekonanie, że wszystko, co wiąże się ze mną i z moim życiem, jest jedyne w swoim rodzaju i zawsze naznaczone wyjątkowością, totalnością i wyrazistością” – mawiał o sobie słynny malarz. Jego postać charakteryzowała ogromna pycha, pewność siebie, uwielbiał z jej pomocą prowokować, kochał, gdy było o nim głośno. Wzbudzał kontrowersje, nazywając siebie geniuszem. Tylko, że on naprawdę nim był – wszechstronnym umysłem, inspirującym i szalonym. Salvador Dali to jedna z najsłynniejszych postać sztuki wszech czasów.
„Bądź snobem. Jak ja. Snobizm polega na dostawaniu się tam, gdzie inni nie mają wstępu, co wywołuje u tamtych poczucie niższości” – oj tak, Salvador Dali był prawdziwym snobem. Urodził się 11 maja 1904 roku. Już od pierwszych lat życia zadziwiał talentem – na lekcje rysunku zaczął uczęszczać w wieku lat 10, a już w wieku lat 14 wystawiał swoje obrazy. To imponujący wynik. Nic dziwnego, że z oceną celującą dostał się do Królewskiej Akademii Sztuki w Madrycie. Nie było mu jednak dane jej ukończyć – z własnej woli. Dwa razy go wyrzucano, niechętnie bądź wcale nie podchodził do egzaminów końcowych, twierdząc, że jest bardziej utalentowani niż wykładowcy. Prawdopodobnie miał rację.
Przeniósł się do Paryża. To tutaj spotkał wielu malarzy, którzy wywarli na nim ogromne wrażenie i wpłynęli na kształt jego późniejszej twórczości. Wśród nich był między innymi Picasso. W stolicy miłości i sztuki spotkał również miłość swojego życia, z którą pozostał już do końca - Galę (Elenę Ivanovną Diakonovą). To ona stała się jego muzą, towarzyszką, kochanką, modelką, a także ówczesną „panią manager”. Artysta pisał dla niej wiersze, swoje obrazy zaczął podpisywać „Dali-Gala”. Związek z nią był powodem kłótni malarza z ojcem, przez co ten wyrzucił go z rodzinnego domu. Dali zamieszkał w starej, rybackiej chacie i tworzył. Wtedy właśnie wykształcił się jego surrealistyczny, unikalny styl, z którego najbardziej go znamy.
Ze swoją osobowością i talentem Dali nie mógł pozostać w cieniu. Za pożyczone od Picassa 500 dolarów wyruszył do Nowego Jorku. Szybko stał się popularny wśród tamtejszych artystów i zasłynął z szokujących, ekscentrycznych zachowań. Potrafił na własnej wystawie, zacząć ją publicznie niszczyć, przyjść na bal przebrany za wystawę sklepową czy za nurka.
Oprócz malarstwa udzielał się również w innych dziedzinach - tworzył scenografię, biżuterię, reklamy, okładki książek, zaczął pracować z Disneyem nad filmem animowanym. Często pojawiał się i wypowiadał publicznie – nieodmiennie szokując i prowokując. Jego reklamy, kreacje zachwycały geniuszem i pomysłem. Zaprojektował logo chupa-chups czy nakręcił spot reklamowy czekolady Levin. Po jakimś czasie zaczął fascynować się religią i powracać do katolicyzmu.
Malować obrazy zakończył wraz ze śmiercią swojej żony – Gali. Jej śmierć pozbawiła go jakiejkolwiek chęci do życia, pogrążył się w szaleństwie, utrzymywał, że jest nieśmiertelny, celowo na przykład się odwadniał, twierdząc, że próbuje osiągnąć stan sztucznej hibernacji. Zmarł 23 stycznia 1989 roku. Powiedział kiedyś, że nie bierze narkotyków, bo sam jest narkotykiem. Spójrzmy na jego obrazy – chyba miał rację.