Rosamund Pike - dziewczyna odnaleziona dla kina

O Rosamund Pike jest ostatnio głośno za sprawą najnowszego filmu Davida Finchera. „Zaginiona dziewczyna” zdobywa przeważnie świetne recenzje, a i publika czuje się przekonana. O takim hicie na koncie marzy każda aktorka. Pike jest obecnie u szczytu swojej kariery. Patrząc wstecz, przyznać jednak należy, aktorka prowadzi ją konsekwentnie i mądrze. Absolutnie nie jest stereotypową blondynką – to inteligentna kobieta z ambicjami. Karierę zaczęła z przytupem, bo od występu w jednym z filmów o Jamesie Bondzie, „Śmierć nadejdzie jutro” (2002). W fabule kluczową rolę odegrały tu dwie postacie kobiece - Miranda Frost grana właśnie przez Pike oraz Jinx Johnson, w której rolę wcielała się Halle Berry.
W towarzystwie takiej „konkurentki” niełatwo było zabłysnąć – wystarczy przypomnieć sobie słynne, pomarańczowe bikini, w którym ciemnoskóra aktorka kręciła jedną ze scen. Mimo to udało się – drzwi do wielkiej kariery zostały dla Pike uchylone. Aktorka lubi pojawiać się w inteligentnych, intrygujących filmach. Wybaczając jej występ w „Doomie”, warto zwrócić uwagę na kostiumowe produkcje, w których się zagrała („Duma i uprzedzenie”, „Rozpustnik”) lub dramaty i komediodramaty („Była sobie dziewczyna”, „Świat według Barneya”, „Made in Dagenham”, „Słaby punkt”). Aktorka nie unika też występów zupełnie komercyjnych, jak na przykład w „Surogatach”, „Jack Reacher: Jednym strzałem” czy „Gniew tytanów”.
Prócz „Zaginionej dziewczyny” zaangażowała się w tym roku również w trzy inne, obyczajowe filmy: „Jak dogonić szczęście” z Simonem Peggiem (premiera 14 listopada), „What We Did on Our Holiday” oraz „Nauka spadania” z Piercem Brosnanem. Ten ostatni niestety okazał się totalnie nieudany. Już wkrótce będziemy obserwować, w którym kierunku rozwinie się jej kariera po sukcesie „Zaginionej dziewczyny”. Ponoć ogromną rolę w filmowych wyborach Pike odgrywa jej partner, znacznie od niej starszy (53-letni) matematyk i były heroinista, Robie Uniacke.
Jak sama mówi: „Mam bardzo inteligentnego, obdarzonego przenikliwym umysłem partnera. Jest bardzo oczytany i elokwentny, bez owijania w bawełnę zwraca mi uwagę na to, jak na ekranie będzie wyglądać to, co robię. Mam skłonność do identyfikowania się ze swoją postacią i wyobrażania sobie, że jest w niej coś więcej, niż to opisuje scenariusz.” Wcześniej aktorka nie miała szczęścia do związków. Była między innymi zaręczona z reżyserem „Dumy i uprzedzenia”, w której zagrała - Joe Wrightem (również starszym facetem) – jednak związek się rozpadł mimo ustalonej daty ślubu. Spotykała się też z Simonem Woodsem (aktor także zagrał w „Dumie i uprzedzeniu), jednak po jakimś czasie okazał się… gejem. Dzisiaj Pike czuje się szczęśliwa, choć wielu nie dowierza w szczerość jej relacji – taka piękna dziewczyna, ze starym gościem i to byłym narkomanem? Pike zdaje się wymykać schematom. Nie jest to bowiem głupiutka, pospolita aktorka. Pochodzi z artystycznej, uduchowionej rodziny. Jej ojciec jest skrzypkiem, matka zaś śpiewaczką operową. Aktorka chodziła do dobrej szkoły dla dziewcząt Badminton School w Bristolu, a potem studiowała literaturę w oksfordzkim Wadham College, jednocześnie pracując. Potrafi grać na fortepianie i wiolonczeli. Swobodnie posługuje się językiem francuskim i niemieckim. Wydaje się zdystansowana i nieco zamknięta. Ma słabość do teatru. Wystarczy spojrzeć jej w oczy, by się domyślić, że jest bystra i wrażliwa. Czy „Zaginiona dziewczyna” okaże się kolejnym przełomem w jej karierze? Z całego serca jej tego życzymy.