2013.01.26// D. Jędrzejewska
Można by przypuścić, że tę dziedzinę muzyki zdominowały głównie kobiety. To one wzbudzają najwięcej emocji, robią najwięcej szumu, a swoją spektakularną urodą przyciągają całe masy obserwatorów. To jednak nieprawda i każdy współczesny fan muzyki rozrywkowej wie, że R&B to także mężczyźni. Korzenie rythm & bluse’a są przecież jak najbardziej męskie. Wystarczy wspomnieć Chucka Berry’ego, Raya Charlesa czy Prince’a. Kto obecnie króluje na męskim tronie R&B?
Justin Timberlake
O nim warto napisać w pierwszej kolejności również ze względu na to, że właśnie wraca do gry. Już w marcu posłuchamy jego najnowszego krążka „The 20/20 Experience”. Timberlake to muzyk, który nie rozpieszcza swoich fanów częstotliwością nagrywania płyt. Swoją debiutancką solową płytę wydał w roku 2002, kolejną w 2006, z następną wraca dopiero dzisiaj. Możemy jednak spodziewać się dopracowanej w każdym szczególe, dobrze brzmiącej muzyki. Timberlake to perfekcjonista i profesjonalista. A dodatkowo jest zakochany (jego żoną jest obłędna Jessica Biel), co być może dodało mu natchnienia.
Usher
Usher funkcjonuje na rynku już od kilkunastu lat. Pierwszą płytę wydał w 1994 roku, od tamtej pory nagrał już sześć krążków. Ostatni, „Looking 4 Myself” pochodzi z 8 czerwca 2012 roku. To najbardziej eksperymentalna płyta w dorobku wokalisty. Sam Usher ochrzcił ją rewolucyjną, gdyż propaguje ona zupełnie nowy gatunek muzyki, czyli „rewolucyjny pop”. Każdy ze słuchaczy prawdopodobnie wyrobił sobie już własną opinię na temat „rewolucji” Ushera. Niezależenie od niej trzeba przyznać, że Usher mocno odznaczył się w historii najbardziej współczesnej muzyki rozrywkowej.
Ne-Yo
Ne-Yo to afroamerykański piosenkarz R&B, autor piosenek i kompozytor. Zadebiutował w roku 2006 płytą „In My Own Words”. Od tamtej pory w sklepach z muzyką pojawiły się także: „Beceause of You”, „Year of the Gentleman”, „Libra Scale”, aż w końcu „R.E.D.” z października zeszłego roku. W swojej karierze również pisał teksty do piosenek dla innych gwiazd, między innymi dla Mario, Mary J Blige czy Musiq. Inspiracji szuka w muzyce Stevie’go Wondera oraz Prince’a.
Chris Brown
Niezależnie od muzyki, którą tworzy, Chris Brown ma dość czarny PR. A to za sprawą skandalu, który obiegł cały świat parę lat temu. Muzyk pobił wówczas swoją dziewczynę, Rihannę i otrzymał sądowy zakaz zbliżania się do wokalistki. Jak widać jednak, czas leczy rany, a Rihanna ponownie wtula się w ramiona Browna. Niemniej jednak facet pozostawił po sobie dość złe wrażenie. Na koncie ma pięć płyt. Ostatnia to „Fortune” z czerwca zeszłego roku.
Robin Thicke
Robin to chyba największy elegancik wśród muzyków R&B. Pochodzi z Kalifornii. Zadebiutował w 2002 roku niezależnym albumem „Cherry Blue Skies”. Od tamtej pory wydał kolejno: „A Beautiful World”, „The Evolution of Robin Thicke”, “Age of Heros” oraz “Sex Therapy”.
W swoich utworach porusza tematy dotyczące miłości, pokus czy poszukiwania nadziei, dzięki czemu ukochany jest przede wszystkim przez kobiety.