2014.09.17// D. Jędrzejewska
Jesień w kinach zapowiada się mrocznie, wybuchowo, wystrzałowo i bardzo męsko. Oto na ekrany wchodzi godna reprezentacja kina akcji, filmy historyczne i wojenne, horror, a nawet męskie dramaty o męskich problemach. Nie zabraknie też widowiskowej fantastyki. Warto więc zapoznać z mocnym repertuarem, który nadchodzi, a żałobę po lecie i wakacjach przeżywać, wgapiając się w ekran. Oto lista obiecujących premier na następne dni.
Miasto 44 (19 września)
Nic dziwnego, że „Miasto 44” zwraca powszechną uwagę. To przecież największa superprodukcja w polskiej kinematografii od 1989 roku! Za kamerą obiecującego widowiska stanął Jan Komasa, jeden z naszych najbardziej obiecujących reżyserów młodego pokolenia. Warto zwrócić uwagę, że nie jest to film historyczny. To przede wszystkim hołd dla walczącej stolicy, kreślący przebieg Powstania Warszawskiego. Nie braknie tu również wątków obyczajowych. Już sama scenografia kosztowała twórców 4 miliony złotych, czyli tyle, co niejeden polski film w całości. Komasa natomiast, co widać na trailerze, starał się być nowoczesny, nie unikał niestandardowych rozwiązań i zaskakujących połączeń. Trzeba to zobaczyć na własne oczy.
Bez litości (26 września)
Kino jesienne będzie obfitowało w masę akcji. Wśród kilku sensacyjnych produkcji na ekrany wejdzie film, za którego kamerą stanął Antoine Fuqua, twórca „Olimpu w ogniu”, „Gliniarzy z Brooklynu”, „Króla Artura” czy „Łez słońca”. W jego najnowszym projekcie główną rolę gra Denzel Washington, który wciela się w postać byłego agenta CIA poszukującego odkupienia za uczynki z przeszłości. Zadośćuczynienie chce uzyskać, zamieszczając w gazecie ogłoszenie z ofertą swoich usług. Teraz będzie musiał stawić czoła rosyjskiej mafii.
Krocząc wśród cieni (3 października)
Kolejne „męskie” kino z Liamem Neesonem w roli głównej. Tym razem ostatnio popularny aktor wcieli się w rolę prywatnego detektywa, Matthew Scuddera, który zostaje wynajęty przez bossa narkotykowego, aby dowiedzieć się, kto porwał i zabił jego żonę. Reżyserią i scenariuszem filmu zajął się Scott Frank, który jak do tej pory stanął za kamerą jednego projektu („Świadek bez pamięci”), ma za to kilka sukcesów scenariuszowych na koncie („Dorwać małego”, „Co z oczu to z serca”, „Tłumaczka”, „Marley i ja”, „Wolverine”).
Annabelle (3 października)
Premiera „Annabelle” powinna zainteresować wszystkich fanów horroru. Film jest bowiem rebootem całkiem udanego horroru pt. ”Obecność”, który trafił na ekrany w 2013 roku. Tym razem akcja filmu skupia się na nawiedzonej lalce, o której była już mowa w pierwotnej produkcji. Anabelle za sprawą okultystów staje się złowrogą bramą do świata przeklętych. „Obecność” opowiadała o domu, w którym straszy, „Anabelle” przedstawia historię szatańskiej lalki. Czy widzowie dadzą się ponownie przestraszyć? Przekonamy się już z początkiem października.
Potop (3 października)
„Potop” to jedna z czołowych superprodukcji w całej historii polskiej kinematografii. Przez ostatnie lata film Hoffmana mieliśmy okazję odświeżać w telewizji niemalże co każde święta. Teraz wraca do kin, ale pod inną postacią. Otóż postanowiono go odnowić, ale nie tylko odświeżając kolor czy podkręcając jego jakość. Film zmontowano od początku i skrócono – tak, by był maksymalnie nowoczesny i przystosowany do oczekiwań współczesnego widza. Fani polskiego kina czują się poruszeni i wygląda na to, że szykuje się „Potopowi” kolejny sukces.
Dracula: historia nieznana (17 października)
Niedawno do kin trafiła wariacja na temat słynnej postaci literackiej, czyli Frankensteina, w filmie „Ja, Frankenstein”. Wówczas połączono produkcję fantasy z kinem akcji, zaprawiono całość masą efektów i liczono na sukces. Niestety nic z niego nie wyszło, bo scenariusz okazał się głupi jak but. A jak będzie z Draculą? Czas się przekonać. „Dracula: historia nieznana” została zrobiona na podobną modłę. Film ma być połączeniem historii autentycznej postaci historycznej - Vlada Palownika, który walczył z Turkami i legendy o wampirze Drakuli (opisaną w powieści Stokera), okraszonym efektowną akcją i fantastycznymi pomysłami. W głównej roli zobaczymy Luke’a Evansa.
Sędzia (17 października)
Do kin wraca Robert Downey Jr. Tym razem jednak popularny aktor wystąpił w zupełnie innej roli, niż te, do których nas przyzwyczaił przez ostatnie lata. Jego nowa postać będzie zupełnie zwykłym człowiekiem, ani nonszalanckim Tonym Stakiem, ani beztroskim i genialnym Sherlockiem Holmesem. Downey wcielił się bowiem w postać adwokata, który wraca do rodzinnej miejscowości na pogrzeb matki. Na miejscu dowiaduje się, że o jej zamordowanie oskarżony jest jego ojciec, uznany aczkolwiek już mocno schorowany sędzia. Nasz bohater będzie próbował dojść do prawdy, jednocześnie mierząc się demonami życia w rodzinie.
Furia (24 października)
Brad Pitt w filmie wojennym? Czemu nie! Już wkrótce do kin zawita „Furia”, która przeniesie nas do czasów końca II wojny światowej, kiedy to załoga amerykańskich czołgistów wyrusza z zamiarem przerwania linii frontu w nazistowskich Niemczech.
Prócz Pitta w rolach głównych zagrali tu Shia LaBeouf, Logan Lerman, a nawet Scott Eastwood – syn Clinta. Reżyserią i scenariuszem zajął się utalentowany filmowiec, David Ayer, odpowiedzialny za takie produkcje, jak „Bogowie ulicy”, „Królowie ulicy” czy „Policja”.