Piosenki idealne do samochodu, czyli shut up and drive!

Niektórym podróżowanie bez muzyki wydaje się niemożliwe. Długa trasa, szybka autostrada, przesuwające się jak na filmie widoki na zewnątrz i masa myśli w głowie – to wszystko wymaga odpowiedniego podkładu muzycznego. Kawałki do samochodu powinny spełniać kilka kryteriów: po pierwsze powinny być energiczne, po drugie choć trochę emocjonalne, byśmy poczuli, że czeka nas świetna przygoda i multum dobrych zdarzeń. Oto subiektywna lista samochodowa.
AC/DC Kawałki AC/DC są wybitnie samochodowe. Prawie wszystkie! Oczywiście na czoło z oczywistych względów wysuwa się wszem i wobec znany szlagier pt. „High to Hell”, ale to nie wszystko. Takie hity, jak "You Shook Me All Night Long" czy rytmiczne “TNT”, pobudzają do działania i ładują pokładami dobrej energii. Przy okazji można sobie ponucić pod nosem (lub zaśpiewać na całe gardło, jak kto woli), rytmicznie pokiwać głową i postukać nogą. AC/DC to repertuar uniwersalny, sprawdzający się wśród przedstawicieli wszystkich pokoleń.
Red Hot Chili Peppers Kolejny zespół wspomagających miodność jeżdżenia samochodem. My proponujemy „By the Way”, ale dobrze wiemy, że niemalże każdy kawałek z repertuaru popularnego zespołu z Los Angeles sprawdza się bez zarzutu w samochodowym odtwarzaczu. Rytmiczny funk z melodyjnymi refrenami to mieszanka hitów z ogromnym potencjałem energetycznym i bardziej refleksyjnych, ale krwisto „męskich” kawałków. Jeden z najlepszych albumów do podróżowania to kultowe już „Californication” z 1999 roku.
Avicii, „Wake Me Up” Jeden z najlepszych hitów samochodowych ostatnich miesięcy. Avicii ma dobrą receptę na przeboje. Jego kawałki, mimo że rytmiczne, zawsze sprzyjają refleksji, a słuchając ich niemalże odczuwamy powiew wiatru na twarzy i smak letniej przygody. „Wake Me Up” niezawodnie zaostrza apetyt pasażerów (włącznie z kierowcą) na przeżycie chwil wyjątkowych z odrobiną szaleństwa.
Frank Sinatra, „My way” Bardziej refleksyjnie i klasycznie? Do takich nastrojów jak ulał będzie pasował Frank Sinatra. „My Way” to jeden z jego najsłynniejszych utworów o ogromnym potencjale emocjonalno-refleksyjnym. Spodoba się każdemu, niezależnie od wieku, a w odpowiednich życiowo chwilach, potrafi wyciskać nawet łzy. Napięcie w „My Way” budowane jest stopniowo i narasta do samego końca. Słuchając go, można się poczuć jak bohater jakiegoś wielkiego i kultowego filmu.
Bob Dylan, "Like a Rollling Stone" To jedna z najsłynniejszych piosenek wielkiego barda, Boba Dylana, niezwykle często klasyfikowana na pierwszym miejscu utworów wszech czasów (w tym według magazynu “Rolling Stone”,który tej piosence zawdzięcza nazwę). To niegdysiejszy ideowy manifest hippisów odnoszący się do angielskiego przysłowia "A rolling stone gathers no moss" (Toczący się kamień nie porasta mchem). Napełnia nie tylko refleksją, ale i poczuciem przygody, dlatego tak świetnie sprawdza się podczas jazdy.
Rihanna, "Shut Up and Drive!" Niezawodna Rihanna ma w swoim repertuarze piosenki na niemalże każdą okazję. Na jej płytach znajdziemy zarówno hity imprezowe, jak i miłosne, znajdą się też kawałki idealne do prowadzenia samochodu. Bez wątpienia należy do nich oczywiście „Shut Up and Drive”. Wymowny tytuł mówi sam za siebie, a my dodajmy, że piosenka stanowi dopiero zaczątek tego, co w późniejszym czasie miała nam pokazać wokalistka z Barbadosu, czyli ogromny potencjał energetyczny.
Kavinsky feat. Lovefoxxx, "Nightcall" z filmu "Drive" “Drive” to kultowy już i jeden z najlepszych w historii film o kierowcy (taki współczesny „Taksówkarz”). Dodatkowo wsparty genialną, trochę oldschoolową ścieżką dźwiękową.
Film wzbudza w nas dreszcze już samą czołówką, w której słyszymy rewelacyjny kawałek Kavinsky’ego pt. „Nightcall”. Reszta utworów, które pojawiają się w filmie, sprawdzą się w każdym samochodzie. Bez wyjątku.