2011.06.19// D. Pęgiel
Podczas drugiego dnia Orange Warsaw Festival rządzili Jamiroquai, Plan B i Sistars. Wczorajsze granie rozpoczęło się od występu dawno niewidzianych sióstr Przybysz, które połączyły swoje siły specjalnie dla publiczności zgromadzonej na stadionie warszawskiej Legii. Sistars dały jubileuszowy koncert z okazji 10-lecia powstania zespołu.
-
Przyszliśmy tu do Was, a szliśmy długo. Nie wiemy jak to się stało, jaka kosmiczna siła przyprowadziła nas z kanciapy zbitej z desek, w której zaczynaliśmy 10 lat temu, na ten stadion. Wydaje mi się, że tą siłą jesteście Wy, bardzo Wam za to dziękujemy - mówiła wzruszona Natalia Przybysz, której wypowiedź przytacza portal TVN24. Fani usłyszeli "Spadaj", "Sutra", "Na dwa" czy "Boogie man".
Jamiroquai
Po Sistars na scenie pojawił się Plan B, który zaprezentował m.in. "Stand by me". Ponadto zanim Ben Drew rozpoczął swój występ, jeden z członków jego grupy zademonstrował małą dawkę beatboxu, wplatając m.in. elementy muzyki z filmu "Ojciec Chrzestny" oraz dyskotekowego hitu początku lat 90. "I Like to Move It".
Jednak do czerwoności rozgrzał przybyłych dopiero Jamiroqua. Grupa założona w 1992 roku przez Jay Kay w bujającym, funkowym rytmie zakończyła Orange Warsaw Festival 2011. Publiczność tańczyła m.in. przy "Cosmic Girl", "Just Dance" i "Deeper Underground".