2012.09.08// D. Jędrzejewska
No ileż można patrzeć na Julię Roberts? A Nicole Kidman? Piękna, bo piękna, nie da się zaprzeczyć, ale już nieco ponaciągana. Gwiazdy, które niegdyś cieszyły swoją świeżością, np. taka słodka Katie Holmes, powoli się marszczą. Musimy się z tym pogodzić – czas płynie i odznacza swoje piętno nawet na najbardziej uroczych twarzach świata. Świeżej krwi nam trzeba! Jędrnych ciał i nieskażonych wizerunków! Pytanie tylko - co w tej dziedzinie proponuje nam Hollywood?
Emily Browning
Emily Browning to aktorka kieszonkowa. Ma zaledwie 163 centymetry wzrostu, szczęśliwie jednak nawet na tak małej powierzchni można zmieścić sporo seksapilu. Emily udowodniła to choćby w „Sucker Punch” Zycka Snydera. Zaczynała jednak niewinnie – największy rozgłos zyskała rolą w filmie familijnym z Jimem Carreyem pt. „Lemony Snicket: Seria niefortunnych zdarzeń”. Już niedługo ponownie będzie cieszyć oczy swoimi seksapilem w wydaniu „mini” – jakiś czas temu dołączyła do obsady thrillera erotycznego pt. „Plush”.
Felicity Jones
Ma oblicze anioła. I obiecującą karierę przed sobą. Jednym z jej ostatnich filmów jest melodramat pt. „Like Crazy”, którym podbiła rzeszę serc – jednak przede wszystkim dziewczęcych. To przede wszystkim kobiety wypłakiwały łzy na tym filmie. Inne produkcje, w których mieliśmy okazję ją obejrzeć, to: dramat pt. „Albatross”, komedii pt. „Histeria – romantyczna historia wibratora”, film fantasy pt. „Burza” z Russellem Brandem czy „Zakochany głupiec” z Danielem Craigiem. A jej plany? To między innymi thriller „The Invisible Woman” z Ralphem Fiennesem, komedia “The Beautiful Fantastic” z Billem Nighy, a także nowy projekt Drake’a Doremusa z Guyem Pearcem.
Emma Roberts
Czy Emma Roberts może być godną następczynią Julii Roberts? Może i nie ma tak charakterystycznego uśmiechu (i dużych stóp), ale odznacza się innymi atutami. Jak na razie jej twarzyczkę oglądamy przede wszystkim w produkcjach młodzieżowych typu „Hotel dla psów”, „Zwycięski sezon” czy przejmująca „Sztuka dorastania”. „Doroślejsze” filmy, w których wystąpiła, to thriller pt. „Odlot” czy komedia romantyczna z gwiazdorską obsadą, czyli „Walentynki”. W planach aktoreczki widnieją kolejne komedie. My czekamy na bardziej kobiece role, w których Roberts udowodni swój potencjał.
Emma Watson
Emmę Watson zna prawie każdy – nie trzeba jej przedstawiać. Niegdyś dziecięca gwiazda „Harry’ego Pottera” dziś wyrasta na interesującą kobietę. Dodatkowo jest niegłupia, ambitna i zdyscyplinowana. Mówi się o niej jako o ikonie stylu. Plany też ma obiecujące – obecnie pracuje na planie nowego filmu Sofii Coppoli pt. „Bling Ring”, a kolejne występy „zaliczy” w interesującej komedii akcji pt. „The End of the World” oraz w najnowszym projekcie Darrena Aronofsky’ego pt. “Noah” z Russellem Crowem w roli głównej. Wróżymy jej dobrą karierę i raczej się nie pomylimy.
Chloe Moretz
Najmłodsza z całego tego grona. Trudno dojrzeć w niej już kobietę – jest jeszcze nastolatką, do tego drobną i bardzo dziewczęcą. Rokuje jednak nieźle, a ma na koncie kilka naprawdę ciekawych ról. Oprócz szalonego „Kick-Ass” czarowała i intrygowała między innymi w horrorze „Pozwól mi wejść”, thrillerze „Pola śmierci” z Samem Worthingtonem i Jessiką Chastain, enigmatycznych „Mrocznych Cieniach” Tima Burtona czy baśniowym „Hugo i jego wynalazek”.
Brawurowo zagrała w dramacie „Hick” – tam przekonująco wypadła z bronią w ręce. Obecnie wciela się w rolę „Carrie” w remake’u głośnego horroru na podstawie prozy Stephena Kinga. Być może niedługo będzie jedną z najbardziej rozchwytywanych aktorek Hollywood.