2014.01.08// D. Jędrzejewska
O "Nimfomance" w reżyserii Larsa von Triera mówi się jako o jednym z najbardziej kontrowersyjnych filmów w historii. Już teraz wśród medialnych doniesień sugeruje się, że masa widzów w trakcie seansu poczuje oburzenie i zniesmaczenie prowokującymi scenami pokazującymi się na ekranie. Niesmak ten jednak nie jest zarezerwowany dla wszystkich narodowości. Przykładem na to jest entuzjastyczne i bardzo żywiołowe przyjęcie "Nimfomanki" przez naszych sąsiadów, Czechów, znanych z bardziej liberalnego niż w wielu krajach podejścia między innymi do seksualności i obyczajowości.
W Czechach o skandalu na tle "Nimfomanki" być nie może. Czeska publika nie tylko przyjęła film von Triera wyjątkowo gorąco, ale nie robiła z jego erotycznej, a momentami pornograficznej tematyki specjalnych sensacji. W wielu czeskich tekstach określano nawet produkcję jako „erotyczną komedię", rezygnując z epitetów "kontrowersyjny" czy "prowokujący".
W premierowy weekend nad Wełtawą „Nimfomankę" zobaczyło już 20 tysięcy widzów, według przewidywań wynik ten szybko się zwiększy. Istnieje więc szansa, że "Nimfomanka" okaże się największym przebojem kasowym Larsa von Triera w Czechach. Do polskich kin film trafi już w najbliższy piątek, 10 stycznia. Czy okażemy się równie liberalni w jego odbiorze?