2012.02.06// D. Jędrzejewska
Biorąc do rąk te dwie niewielkich rozmiarów książeczki, będziesz przekonany, że to jakaś współczesna mistyfikacja, niewybredny żart, że ktoś chce Cię wkręcić. Tytuły „Sztuka pierdzenia” czy „Niebezpieczeństwa onanizmu” pasują do broszurowych wydań książeczek, przeznaczonych na przykład jako dodatek do „jajcarskiego” prezentu dla kolegi, czegoś w rodzaju „Jak przeżyć z kobietą?” czy „Jak NIE rzucić palenia?”. Tymczasem te tutaj dziełka są znacznie bardziej oryginalne - nie wywiodły się bowiem z umysłu współczesnego „jajcarza”, a z XVIII/XIX wieku. Zdziwiony?
Literatura wcale...
...nie musi być...
...poważna.
„Niebezpieczeństwa onanizmu” autorstwa Jacques’a Louisa Doussina-Dubreuila zostało napisane w roku 1825. Autor należał do zagorzałych przeciwników masturbacji i nie omieszkał w najdrobniejszych szczegółach przytoczyć skutków tego haniebnego czynu. Zatrważający jest opisany przez niego przypadek młodzieńca, który mając lat 14, zaczął masturbować się tam, gdzie popadnie – na skutek czego… zakończył życie przed ukończeniem dwudziestki. Autor swoją pracę rozpoczyna od przytoczenia listów od młodzieńców, którzy zagubili gdzieś swoją moralność i zaczęli praktykować onanizm. Teraz szukają pomocy, bo już spostrzegli do czego może doprowadzić zabawa z samym sobą. No właśnie… Do czego?
Niebezpieczeństwa onanizmu
Według XIX-wiecznego autora nie trudno zauważyć skutki tak zwanego „samogwałtu”. Delikwent, który nie potrafi utrzymać rąk przy sobie, szybko zauważy zmiany na swojej twarzy. Wzrok będzie miał przyćmiony, oczy opuchnięte, cerę mizerną, będzie też dużo kaszlał i się krztusił, aż zacznie mu się zbierać na „tłuste wymioty”. Potem wystąpią wykwity na skórze, może nawet paraliż? W końcu niegrzeczny masturbator po prostu umrze.
Sztuka pierdzenia
Czy to jakiś żart? Nie, to nie jest żaden „wkręt”. Takie właśnie pojęcie o masturbacji miało wielu z naszych przodków. Niektórzy z nich nawet pisali książki ku przestrodze. Jednym z nich był właśnie Jacques Louis Doussin-Dubreuil, a wznowienie jego dziełka sprzed wieków trafiło w zeszłym roku do naszych księgarń. Książeczka jest ilustrowana – na własne oczy możecie się przekonać, co grozi niegrzecznym chłopcom.
„Sztuka pierdzenia” natomiast to esej Pierre’a Thomasa Nicolasa Hurtauta pochodzący z roku 1751. Ta szczególna publikacja opisuje prozaiczną czynność puszczania bąków jako jeden z podstawowych elementów komunikacji międzyludzkiej. Dziełko przez lata służyło rozrywce i dobremu samopoczuciu bywalców francuskich salonów. Oprócz szczegółowej definicji wstydliwego aspektu naszej fizjologii i wyróżnieniu jego rodzajów (np. pierdzenie pryncypialne i dyftongalne, klarowne, przydechowe, mikre i przeciętne) autor podaje także różnice między wzdęciem i bekaniem lub opisuje muzyczność puszczanych gazów.
Obie książeczki wypuściło na nasz rynek wydawnictwo Słowo Obraz Terytoria. Przyjęliśmy je ciepło. One też mogą stanowić ciekawy dodatek do prezentu dla kolegi czy koleżanki – i to nie byle jaki! Wszak to prawdziwa klasyka literatury światowej. A jaka zabawna!