2013.11.03// D. Jędrzejewska
Niektórzy ze słynnych pisarzy w życiu prywatnym wcale nie ustępowali gwiazdom rocka. Alkohol, heroina i seks – najsłynniejsi z najsłynniejszych mieli dość poważne skłonności do nałogów. Można się dziwić, ale ludzie pióra to podobnie jak muzycy czy aktorzy – artyści, czyli niepokorne dusze, często z całą masą neurotycznych strachów, problemów, lęków, z depresją i smutkiem wypisanym na twarzy. Nałóg stawał się dla nich ucieczką. Nie zawsze niestety szczęśliwą.
Honoré de Balzac – kawa
Zacznijmy od nałogu najbardziej "lightowego" ze wspomnianych. Balzac uwielbiał pić kawę. Jeśli jednak zdamy sobie sprawę, ile tej kawy wypijał, przekonamy się, że ten niewinny nałóg był cięższego kalibru, niż mogłoby się to wydawać. Autor słynnego „Ojca Goriot” potrafił w ciągu dnia wypić około 50 filiżanek kawy! Dodajmy – nie była to wówczas rozpuszczalna „kawa lurka”, w której współcześnie się smakujemy, a prawdziwy czarny szatan skutecznie podnoszący ciśnienie. Gdy brakło Balzacowi kawy, potrafił zjadać nawet utworzone z niej fusy. Jednym słowem: hardcore!
Lord Byron – seks
Jednym z najsłynniejszych dzieł Lorda Byrona jest „Don Juan”, opowieść o słynnym kochanku i podrywaczu. To nie przypadek, że za opisanie tej historii zabrał się akurat ten romantyczny twórca. Sam bowiem miał totalną obsesję na punkcie seksu. Ponoć w ciągu jednego roku potrafił naliczyć aż 250 kochanek (nie wliczając do tego osiągu kochanków płci męskiej). Legenda głosi, że spał nawet ze swoją przyrodnią siostrą. Mówi się również, że niczym prawdziwy kolekcjoner, od swoich partnerek zbierał fragmenty włosów łonowych, wkładając je do kopert oznaczonych właściwym nazwiskiem i zachowując dla potomności. Dziwactwo to raczej nie wymaga komentarza.
Fiodor Dostojewski – hazard
Byron napisał „Don Juana”, co świadczy o jego życiorysie. Dostojewski stworzył natomiast „Gracza” (angielski tytuł – „The Gambler”), co również ściśle się wiąże z jego biografią. Otóż autor „Zbrodni i kary” nie potrafił poradzić sobie ze skłonnością do hazardu, a zwłaszcza – do ruletki. Zgubny nałóg często doprowadzał go do skrajnego bankructwa, przez co pisarz swoimi honorariami za książki był zmuszony spłacać długi. Mówi się, że przyspieszył nawet pisanie „Zbrodni i kary” właśnie po to, by zarobić trochę pieniędzy.
William S. Burroughs – heroina
Najsłynniejszy heroinista wśród pisarzy. Jego uzależnienie nie było wielkim sekretem. Wręcz przeciwnie. Na haju przebywał praktycznie przez całe życie, a jego największe dzieła powstawały właśnie jako zapisy doświadczeń z narkotykami. W pewnym momencie życia sam nawet handlował odurzającymi substancjami, a z powodu swojego mrocznego hobby został zmuszony wyjechać do Meksyku. Wkrótce potem wyruszył do Ameryki Południowej w poszukiwaniu yage – narkotyku, który miałby go uleczyć z uzależnienia od opium. Zmarł na marskość wątroby.
Ernest Hemingway – alkohol
Alkoholików wśród pisarzy było wielu. Najsłynniejszym jednak wciąż pozostał Ernest Hemingway, twórca tak wielkich dzieł, jak „Komu bije dzwon”, „Stary człowiek i morze” czy „Pożegnanie z bronią”. Hemingway osiągnął wszystko, o czym marzą inni pisarze – otrzymał nagrodę Nobla, cieszył się wielką sławą, miał pieniądze i kobiety u swojego boku. Wciąż mu jednak czegoś brakowało. Pił na umór, towarzysko udzielając się w knajpach całego świata. Wiele podróżował. Życie zakończył, strzelając sobie prosto w głowę.