2014.12.17// D. Jędrzejewska
W świecie filmowym 2014 rok był ciekawy, ale niejednoznaczny. Polskie filmowe sukcesy, przeplotły się z tragicznymi wiadomościami o odejściach wielkich, imponujące osiągnięcia w światowym box office wymieszały się z równie wielkimi skandalami z udziałem hakerów. Przekonaliśmy się, że filmowy show-biznes potrafi być nie tylko fascynujący, ale i niebezpieczny. Że kino potrafi bawić, ale również degenerować, sprzyjać obsesjom zarówno jego głównych aktorów, jak i naszym - zwyczajnych zjadaczy chleba. Przypomnijmy sobie, co takiego działa się w mijającym 2014 roku.
Miasto 44
19 września do kin trafiło „Miasto 44” Jana Komasy i osiągnęło gigantyczny sukces. Film z miejsca nazwany został przełomowym w polskim kinie. Dlaczego? Chodzi przede wszystkim o rozmach w jego realizacji – zarówno pod względem scenograficznym, kostiumowym, jak i wizualnym. Efekty specjalne, jakich polskie kino jeszcze nie widziało, zapierające dech w piersiach dekoracje, ilość statystów, a także nowoczesność w podejściu do tematu (Powstanie Warszawskie) – wpisały „Miasto 44” do historii. I do serc całej masy widzów.
Ida
Kolejna ważna karta w historii polskiego filmu została zapisana. Oto bowiem nasza, polska „Ida” zachwyciła cały świat. Film w reżyserii Pawła Pawlikowskiego otrzymał aż pięć statuetek Europejskich Nagród Filmowych, nominację do Złotego Globu w kategorii „film zagraniczny” i całą masę innych wyróżnień – choćby prestiżowe nagrody od krytyków z Nowego Jorku oraz z Los Angeles. „Ida” to również polski kandydat do Oscara, a z nastrojów panujących w wielkich, amerykańskich gazetach wynika, że ma gigantyczne szanse, by po niego sięgnąć.
Śmierć wielkich
W tym roku pożegnaliśmy wiele osobistości kina – nie raz były to pożegnania wręcz szokujące, totalnie niespodziewane, tragiczne, przez co jeszcze bardziej smutne. Na skutek problemów z nałogiem odszedł od nas Phillip Seymour Hoffman, samobójstwo popełnił jeden z najbardziej lubianych komików współczesnego kina – Robin Williams, umarł reżyser „Absolwenta” Mike Nichols. Śmierć nie oszczędziła także zmagających się z rakiem Anny Przybylskiej i Małgorzaty Braunek.
Rewelacyjna passa adaptacji komiksowych
Wielki podbój kina przez komiksy wciąż trwa i nie ma zamiaru przyhamować. A widzom nadal się to nie nudzi. W tym roku do kin weszły między innymi takie tytuły, jak: "Strażnicy galaktyki", "Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz" czy "X-Men: Przeszłość, która nadejdzie". Ogromny kasowy sukces z udziałem „Kapitana Ameryki”, naczelnego komiksowego sztywniaka, a także „Strażników Galaktyki”, zupełnie odpałowych i niepoważnych bohaterów, sugeruje, że komiks jest w stanie jeszcze nas zaskakiwać na ekranie, bawić i pobudzać wyobraźnię.
Wielki skandal z wykradzionymi fotkami
Całe zamieszanie miało miejsce z początkiem września. Od samego rana niczym lawina rozlały się po sieci nagie, osobiste fotki Jennifer Lawrence i innych gwiazd (Kate Upton, Kirsten Dunst, Ariany Grande). Poruszenie było wielkie nie tylko z powodu wystawionych na publiczne oględziny ciał gwiazd, ale rodzaju wypuszczonych w internet zdjęć – bardzo intymnych, osobistych i zawstydzających. Hakerzy wykradli zdjęcia celebrytów z chmury Apple’a, jednocześnie ich upokarzając. W niedługim czasie mieliśmy okazję zobaczyć kolejne prywatne zdjęcia tym razem innych celebrytek (choćby Rihanny). Cała ta sytuacja nie tylko udowodniła, że warto w internecie zachować ostrożność, ale też stała się skazą na sumieniu wszystkich, którzy bezkarnie, z wypiekami na twarzy przeglądali te zdjęcia, traktując gwiazdy nie jak ludzi, ale jak przedmioty – bezemocjonalnie i bezrefleksyjnie.
Hakerzy wykradają informacje
Pod koniec roku hakerzy również dali o sobie znać. Grupa pod nazwą „Strażnicy pokoju” włamała się do zasobów Sony Pictures i wywołała ogromny niepokój wśród innych producentów. Szczególnie, że informacje, które wyciekły z Sony, okazały się bardzo poufne. Większość z nich została wyłoniona z korespondencji między szefową Sony, Amy Pascal oraz producentem, Scottem Rudinem, a także współpracującymi z nimi aktorami. Poznaliśmy w ten sposób masę plotek, spekulacji, realnych planów i gorących nowinek.
„Hobbit” kończy swoją podróż
Koniec roku już blisko, a przed nami co najmniej jedno wielkie wydarzenie – premiera finału „Hobbita”. Oto Peter Jackson najprawdopodobniej na zawsze, a przynajmniej na długie lata rozstaje się z prozą Tolkiena i jego bohaterami.
Niektórzy z widzów wzdychają ze smutkiem, inni cieszą się, że kropka nareszcie zostaje postawiona. Polska premiera „Hobbita” już w Święta.