2013.07.20// D. Jędrzejewska
Ja co roku magazyn „Forbes” opublikował listę najlepiej zarabiających aktorów w ostatnich dwunastu miesiącach. Pierwsza pozycja na liście chyba dla nikogo nie stanowi zaskoczenia. Kolejne miejsca to z kolei potężny pokaz stalowych mięśni i kumulacja testosteronu. Czy zarobki odpowiadają popularności tych aktorów? Czy faktycznie mogą się oni pochwalić talentem i umiejętnościami? Zdanie na ten temat prawdopodobnie każdy z Was wyrobił sobie w ciągu całego roku – śledząc nowości filmowe, trudno było nie natknąć się na któregoś z tych panów.
Robert Downey Jr (75 milionów dolarów)
Jeszcze niedawno był na samym dnie. Nie radził sobie z nałogami, nikt nie chciał go zatrudniać, bojąc się, że aktor po prostu któregoś dnia nie przyjdzie na plan lub pojawi się na nim na haju. Ostatecznie udało mu się wyjść na prostą, a zaraz potem podbić serca całej masy kinomanów na całym świecie. W zeszłym roku w ogóle nie załapał się na ranking „Forbesa”, w tym wyraźnie na nim króluje. A to wszystko dzięki uwielbianej przez widzów postaci cynicznego, czarującego, beztroskiego Tony’ego Starka, czyli Iron Mana.
Channing Tatum (60 milionów dolarów)
Channing Tatum w wywiadach stara się zachować skromność. Bez oporów stwierdza, że nie uważa się za najlepszego aktora, ma świadomość, że jeszcze wiele musi się nauczyć. Mimo to angażowany jest chętnie, a produkcje z jego głównymi rolami chętnie oglądają zarówno panowie, jak i panie zachwycone posągową sylwetką aktora. W przypadku Tatuma nie tylko gra aktorska przyczyniła się do tegorocznego finansowego sukcesu. Ten bowiem nie tylko wystąpił w kasowym hicie Soderbergha pt. „Magic Mike”, ale i zajął się przygotowaniem do niego scenariusza, a także wcielił się w rolę producenta. Rzecz została oparta na historii jego życia.
Hugh Jackman (55 milionów dolarów)
Hugh Jackman w tym roku zaskoczył wszystkich, którzy znali go do tej pory wyłącznie jako Wolverine’a. Ten bowiem zagrał główną rolę w musicalu pt. „Nędznicy”, gdzie zaśpiewał z klasą, wrażliwością, odważnie i bez najmniejszego fałszu. Dla tych, którym nie obca jest biografia Jackmana, jego rola wcale nie była zaskakująca. Aktor od lat udziela się Broadwayu i słynie ze swojego nieskrępowanego zamiłowania do śpiewu.
Mark Wahlberg (52 miliony dolarów)
Nikt chyba się nie spodziewał, że komedia o pluszowym miśku osiągnie aż tak wielki sukces. Film w reżyserii Setha MacFarlane’a w kinach zadebiutował w czerwcu zeszłego roku i z miejsca zdobył serca widzów. Niewybredne, obrazoburcze, a nawet sprośne żarty pluszaka, a także jego przyjaźń z postacią graną przez Marka Wahlberga okazały się strzałem w dziesiątkę. Aktor po sukcesie „Teda” pojawił się jeszcze w takich filmach, jak: „Władza”, „Agenci” oraz „Sztanga i cash”.
Dwayne Johnson (46 milionów dolarów)
Dwayne Johnson to być może aktor nie najwybitniejszy, nie gra też w najambitniejszych filmach, jest za to bardzo popularny i lubiany. Produkcje, w których się pojawia, mimo drżenia krytyki świetnie się sprzedają i przyciągają tłumy do kin. Były wrestler zagrał ostatnio w „Szybkich i wściekłych 6”, G.I.Joe: Odwet 3D”, „Infiltratorze” oraz wcześniej wspomnianym „Sztanga i cash”. Pracowity rok zaowocował niezłą sumką na koncie.