2012.12.22// D. Jędrzejewska
Narzekali na nią krytycy, publika kręciła nosami, mówili, że się kończy, że nie potrafi wzbudzić już takiego samego zainteresowania jak kiedyś. Tymczasem ona wciąż trwa i wciąż robi zamieszanie. Madonna – wdarła się w muzyczne podsumowanie roku według „Billboardu” z całym impetem i została wyróżniona aż w pięciu kategoriach. Głosowali czytelnicy słynnego magazynu, wygląda więc na to, że Madonna wcale nie schowała się w cieniu.
Jedną z kategorii, w której zwyciężyła, jest najbardziej pamiętany spór wśród gwiazd muzyki. Madonna w tym roku dość ostro kłóciła się z Lady Gagą, a zaangażowana wymiana zdań tych dwóch pań zapadła w pamięć szerokiej publice. Poszło o zbieżność akordów w dwóch piosenkach – „Express Yourself” Madonny i słynnego „Born This Way” Gagi.
Wokalistki nie przepadają więc za sobą, choć sprawny obserwator dostrzeże całe mnóstwo podobieństw między nimi – niekonieczne wyrażonych w podobnych piosenkach. Szczęśliwie Madonna nie tylko w ten sposób zapisała się w tegorocznej pamięci czytelników „Billboardu”. To ona zgarnęła najważniejszy tytuł artystki roku, wyprzedając świetnie przyjętego Franka Oceana i ulubieńców młodzieży – One Direction.
Madonna zajęła również pierwsze miejsce w kategorii najlepsza płyta, choć krytycy krążka „MDNA” uważają zupełnie coś innego, dołączając do tego wyróżnienie za najlepszą trasę koncertową (Madonna w jej ramach zaśpiewała również w Polsce) oraz najlepsze show – czyli to, które miał miejsce podczas słynnych rozgrywek Super Bowl. Kto jednak poza Madonną został wyróżniony przez „Billboard”? Debiutem roku okrzyknięto enigmatyczną Lanę Del Rey, której muzyka, mimo że trochę z innej epoki, na dobre zagościła w rozgłośniach radiowych i domach całej masy słuchaczy.
Rey kontrowersyjnością idzie w ślady Madonny, choć jej wizerunek jest znacznie bardziej tajemniczy niż spontaniczność królowej popu. Krytycy wróżą młodej wokalistce ogromne sukcesy, bo dziewczyna, mimo kontrowersji, które wzbudza, bezsprzecznie podsiada ogromny kawał talentu.
Za powrót roku uznano comeback formacji No Doubt. Fani zespołu już dawno stęsknili się za nowymi nagraniami i aktywnością muzyczną formacji. „Push and Shove” to pierwszy od roku 2001 album No Doubt. „Billboard” ujął w swoim rankingu również najbardziej szokujący moment na rynku muzycznym, za który uznano niespodziewane odejście wielkiej diwy muzyki – Whitney Houston. Magazyn nie mógł zapomnieć także o wyróżnieniu dla najlepszej piosenki. Tutaj zaskoczenia nie było, bo pierwsze miejsce w plebiscycie zajęła Adele i jej "Set Fire To The Rain", za nią z kolei uplasował się Gotye z „Somebody That I Used To Know” oraz Rihanna z hitem "Diamonds".
Barbadoską piosenkarkę wyróżniono również w dwóch innych kategoriach – to ponoć najlepiej ubrana gwiazda tego roku i… największe rozczarowanie. Nie chodzi jednak o jej nagrania, a promocyjne tournee Robyn Rihanny Fenty "777".
Najlepszym klipem nie można było ogłosić żadnego innego nagrania niż „Gangnam Style” koreańskiego muzyka PSY, który zresztą niedawno przekroczył magiczną barierę miliarda wyświetleń na YouTube. W zestawieniu nie pominięto również niechlubnej kategorii najbardziej przereklamowanego muzyka – tutaj zwyciężył Justin Bieber. Z kolei najbardziej oczekiwanym wydarzeniem roku przyszłego uznano premierę nowej płyty Lady Gagi pt. „ARTROP”, która ma pokazać, czy powoli słabnąca popularność gwiazdy, jest w stanie znowu osiągnąć muzyczne szczyty. Jeśli tak, na pewno „Billboard” ujmie to w przyszłorocznym zestawieniu.