2012.09.03// D. Jędrzejewska
W Hollywood taka sytuacja zdarza się nieczęsto. Producenci filmu pt. "Motor City" zrezygnowali z jego realizacji zaledwie na trzy tygodnie przed rozpoczęciem zdjęć. Ekipa filmowa czekała już w Atlancie na pierwszy klaps, teraz jednak jest zmuszona wrócić do domu. Dlaczego tak się stało? Producenci stwierdzili, że Warner Bros. wyznaczyło zbyt wczesną datę premiery, przez co nie zdążono by dopracować filmu i w pełni zająć się postprodukcją i efektami specjalnymi. Kiedy nie udało się dojść do porozumienia z wytwórnią, wybrano najbardziej radykalne z możliwych rozwiązań - całkowite zrezygnowanie z produkcji.
A szkoda, bo film zapowiadał się interesująco. Oprócz Gerarda Butlera w "Motor City" mieliśmy zobaczyć Adriena Brody'ego oraz Mickeya Rourke.
Rzecz opowiedziałaby o byłym skazańcu-cwaniaczku, który po wyjściu z więzienia postanawia się zemścić na człowieku, przez którego wylądował za kratkami, a który dodatkowo poderwał również jego kobietę. Film wyreżyserować miał Albert Hughes znany między innymi z "Księgi ocalenia". Butlera w najbliższym czasie zobaczymy w dramacie sportowym "Playing for Keeps", thrillerze "Olympus Has Fallen" oraz w filmie akcji "Manhunt".