Mila Kunis - droga na pierwszy plan

Wygląda na to, że Mila Kunis ma przed sobą owocną karierę. Coraz mocniej zaznacza swoją obecność w Hollywood – nie tylko pięknym ciałem i zjawiskową urodą. Jest ambitna i ostrożnie dobiera swoje role – nie chce wykonać nieodpowiedniego ruchu. Hollywood to sztuka mówienia nie – twierdzi w wywiadach. Dzięki temu gra u boku coraz lepszych nazwisk, a jak wiadomo, to właśnie stanowi drogę do samej czołówki. Kiedyś była aktorką drugoplanową, kojarzoną przede wszystkim z rolą w serialu. Dzisiaj szczęśliwie się to zmienia. Pochodzi z Ukrainy. Do USA przyjechała z rodzicami jako dziewięciolatka. Rozpoczęła naukę w Los Angeles, nie znając słowa po angielsku. Szybko się zaadaptowała i określiła swoje pragnienia. Chęć bycia aktorką zaprowadził ją na castingi. Zanim otrzymała rolę w szalenie popularnym sitcomie pt. „Różowe lata 70-te” gościnnie występowała w wielu innych np. w „Siódmym niebie” czy w „Strażniku Teksasu”. Jej twarzyczka pojawiała się natomiast w takich filmach, jak: „Muskularny Święty Mikołaj”, „Kochanie, zmniejszyliśmy siebie” czy „Gia”. Przełomem była oczywiście rola Jackie Burkhardt, wyuzdanej, cynicznej i zalotnej. Nieco sprośne role będą się pojawiały w karierze Kunis jeszcze później. Nic w tym dziwnego, aktorka charakteryzuje się ogromnym poczuciem humoru – ma dystans do siebie i do świata, nie jest zmanierowana i żadne żarty jej niestraszne. Przez lata udzielała swojego głosu Meg ze słynnej kreskówki „Family Guy” – obrazoburczej, często nieprzyzwoitej i ukochanej przez Amerykanów.
Jedną z jej ostatnich ról, a tym samym nieliczną wśród pierwszoplanowych, była z kolei komedia „To tylko seks” z Justinem Timberlakiem. Początkowo miał być to zupełnie inny film – bardziej słodki i bardziej romantyczny. Tymczasem poczynania głównych bohaterów kręcą się głównie wokół seksu. Pojawia się też „sprośny” żart, w którym Kunis odnalazła się świetnie. Obecnie Amerykę podbija komedia pt. „Ted” nakręcona przez Setha MacFarlane’a, gdzie Kunis partneruje Markowi Wahlbergowi. Autor filmu to nikt inny, jak twórca wcześniej wspomnianego, łamiącego według niektórych granice przyzwoitości, a jednak błyskotliwego „Family Guya”.
Tutaj również objawi się specyficzne poczucie humoru twórcy, gdyż jednym z bohaterów jest gadający, pluszowy miś, który ma słabość do seksu, alkoholu, dobrej zabawy i niewybrednego żartu. Kunis ze swoim podejściem do świata i wrodzonym, wyniesionym jeszcze z domu rodzinnego dystansem jak ulał przypasowała do nieprzyzwoitej komedii. Nie każda aktorka zdecydowałaby się w niej zagrać. Wcześniej jednak Kunis pojawiała się przede wszystkim na drugim planie. Często jednak w doborowym towarzystwie. Tak było w przypadku postapokaliptycznej „Księgi ocalenia”, gdzie wystąpił między innymi Gary Oldman czy Danzel Washington. To interesująca pozycja w filmografii aktorki, która nie dała się uwikłać w komedie romantyczne i zaszufladkować. Kunis pojawiła się również w „Nocnej randce” ze Stevem Carrelem, a także w głośnym „Czarnym łabędziu” Darrena Aronofsky’ego. Pierwsze skrzypce zagrała tu Natalie Portman, ale czarnowłosa aktorka również była widoczna i popisała się wyrazistą grą. Inne jej role to „Chłopaki też płaczą” oraz „Sztuka rozstania”. Plany Kunis przedstawiają się interesująco. Obecnie aktorka pracuje na planie filmu fantasy pt. „Oz: The Great and Powerful” opisującego przeszłość słynnego Czarnoksiężnika z Krainy Oz. Aktorka gra tu jedną z wiedźm i występuje ramię w ramię z Rachel Weisz i Michelle Williams. W główną rolę wciela się z kolei James Franco. Film reżyseruje Sam Raimi znany ze „starego” już Spider-Mana czy „Gry o miłość”. Produkcja zapowiada się barwnie i interesująco, szczególnie że posiada tak urodziwą obsadę.
Kolejnym planem filmowym Kunis będzie kryminał „Blood Ties”, gdzie zagra również Zoe Saldana i Clive Owen. Będzie to kolejna oryginalna i niesztampowa produkcja jak dla aktorki, która mogłaby zostać królową komedii romantycznych. Na całe szczęście nie została.