2013.04.24// D. Jędrzejewska
To dość nieoczekiwane wyznanie z ust popularnego reżysera, Michaela Baya. Ten postanowił po latach przeprosić za swój sztandarowy film, czyli widowiskowo-romansowy "Armageddon". Z perspektywy czasu Bay uważa, że wiele rzeczy w tym filmie zostało źle zrealizowanych, szczególnie cały trzeci akt. Twórca tłumaczy jednak, że w dużej mierze odpowiedzialność za to ponosi studio, które dosłownie "zabrało" mu ten film. Całość musiała zostać zrealizowana zaledwie w 16 tygodni, a że było to ogromne przedsięwzięcie, sprawa nie była łatwa.
Doszło nawet do tego, że kierownik do spraw efektów specjalnych przeszedł podczas prac nad "Armageddonem" załamanie nerwowe. Mimo to produkcja osiągnęła ogromny sukces.
"Armageddon" zarobił na całym świecie przeszło 550 miliona dolarów mimo faktu, iż został mocno skrytykowany przez recenzentów. Przypomnijmy jeszcze, że 30 sierpnia na ekrany kin wejdzie najnowszy film Michaela Baya - "Sztanga i cash". Reżyser przygotowuje także nową odsłonę "Transformersów".