2011.12.09// D. Jędrzejewska
Album ze zdjęciami Marilyn Monroe autorstwa Berta Sterna wydało wydawnictwo Tashen. Wydrukowano zaledwie 1962 sztuki (Monroe zmarła w 1962 roku), każda z nich to koszt 1000 dolarów. Niezwykle rzadko publikowana sesja zdjęciowa zamieszczona w albumie odbyła się w luksusowym hotelu Bel Air w Hollywood na 6 tygodni przed śmiercią artystki. Trwała trzy dni. Fotograf Ber Stern, dziś już 82-letni, bardzo ciepło wspomina pracę z Marilyn. „Kochałem ją” – wyznaje.
Nowy album zdjęć...
...Marilyn Monroe...
...jest bardzo wyzywający
Sesja stworzona przez Sterna jest jedną z bardziej wyzywających w dorobku artystki. Większość zdjęć robiona była w scenerii sypialnianej, Marilyn emanuje tu seksapilem, odsłania też wiele ciała. Stern jest dzisiaj żywą legendą fotografii – ówcześnie był czołowym fotografem „Vouge’a”. W sesji z Marilyn chciał w naturalny i radosny sposób ująć jej kobiecość.
Do dziś nie wyjaśniono okoliczności śmierci słynnej aktorki. Mówi się, że zmarła po zażyciu sporej dawki mocnych tabletek wymieszanych z alkoholem. Już od dłuższego czasu zmagała się z depresją. Część fanów jednak w tym tragicznym wydarzeniu upatruje się teorii spiskowej.