2013.12.04// D. Jędrzejewska
Już od dłuższego czasu po sieci krążyły informacje, według których w najnowszym filmie o wojowniku pustkowi pt. "Mad Max: Fury Road" w niewielkim epizodzie miał się pojawić były odtwórca głównej roli serii - Mel Gibson. Wieści te okazały się jednak plotkami, które zdementował w jednym z ostatnich wywiadów reżyser filmu - George Miller. Według jego słów Gibsona nie zobaczymy w nowym filmie nawet przez chwilę. Prócz tego twórca zapewnił, że prace nad długo wyczekiwanym "Mad Maxem" idą pełną parą i wszyscy są zadowoleni z jej efektów. Ponoć roboczą wersję produkcji miała okazję oglądać już testowa publika i bardzo jej się spodobało.
Przypomnijmy, że film nie trafi do kin w przyszłym roku, jak to było na początku zakładane, ale dopiero w maju 2015 roku. Premiera odbędzie się 15 maja, czyli dwa tygodnie po "Avengers: Age of Ultron".
Pierwszy "Mad Max" zadebiutował w 1979 roku i to on rozsławił na całym świecie nazwisko Gibsona. Akcja serii filmów dzieje się w postnuklearnym świecie, na wielkich pustkowiach, gdzie przemoc osiąga niewyobrażalny wręcz pułap.