2013.09.20// D. Jędrzejewska
Lucy Lawless to postać, która w Polsce niekoniecznie kojarzona jest ze swoim nazwiskiem. U nas to przede wszystkim Xena – Wojownicza Księżniczka, najtwardsza kobieta z serialowych postaci, niezłomna jak skała, odważna jak superbohater, wysportowana niczym Rocky w najwyższej formie, a do tego tak piękna, że zdobiła niegdyś okładkę „Maxima”. W latach 90. tłumnie zasiadaliśmy przed telewizorem, by oglądać kolejne epizody jej przygód. Rajcowała nas bardziej niż „Herkules”, który do telewizji zawitał jako pierwszy. Jej przygody były bardziej skomplikowane, a i tożsamość Xeny niejednoznaczna.
Herkules był z gruntu dobry i co do jego szlachetnej duży nie mogliśmy mieć żadnych wątpliwości. Ratował dziewice, pomagał biednym i uciśnionym, zabijał złe stwory, wyswobadzał tych, którzy wymagali wyswobodzenia. Inaczej było z Xeną. Ta bowiem wciąż balansowała na granicy dobra i zła – poznaliśmy ją przecież jako charakterną bandytkę szukająca zemsty. Potem jej charakter łagodniał, a dobre uczynki na koncie zaczęły się mnożyć. Zawsze jednak istniało ryzyko, że podejmie niejednoznaczny wybór. Co uważniejszy widz mógł mieć wątpliwości nie tylko dotyczące natury Xeny, ale i jej orientacji seksualnej. Twórcy wodzili za nos starszych widzów, insynuując płomienne uczucie między Xeną, a jej towarzyszą Gabrielle, która pod wpływem Xeny wkrótce sama stała się wojowniczką. Tajemnica lesbijskiego wątku nigdy nie została jednoznacznie rozwiązana, jednak trudno w trakcie śledzenia tych ponad 160 odcinków wyzbyć się podobnych przypuszczeń.
Co ciekawe Lucy Lawless wcale nie miała zagrać Xeny. Do roli tej przygotowywana była Vanessa Angel, ta jednak tuż przed rozpoczęciem zdjęć zachorowała. Szczęśliwie Lawless była właśnie pod ręką (zdjęcia odbywały się w Nowej Zelandii, gdzie aktorka ówcześnie mieszkała), a twórcy serialu już ją znali. Wystąpiła bowiem w epizodzie Herkulesa i w filmie pełnometrażowym „Herkules i Amazonki”. Początkowo planowano ją uśmiercić, szybko jednak podbiła serca zarówno widzów, jak i producentów. Nie było odwrotu – została Xeną na stałe. To jednak niejedyne jej osiągnięcie w karierze.
Nie każdy wie, że Lawless świetnie śpiewa (próbkę jej wokalnych możliwości mogliśmy ocenić w wybranych epizodach „Xeny”). W trakcie kręcenia serialu udało jej się nawet zadebiutować na Broadwayu w roli Rizzo w słynnym przedstawieniu „Grease”. Zanim jednak zaczęła osiągać sukcesy, nieco się miotała. Studiowała na Uniwersytecie Aukland, później wybrała się w podróż po Europie, by ostatecznie wylądować w Australii.
Tu pracowała w prawdziwej kopalni złota jako górnik, a raczej silna i twarda górniczka. Po powrocie do kraju pragnęła rozpocząć aktorską karierę. Nie było łatwo – rólki w reklamach nie przynosiły oczekiwanych efektów, a Lawless angażowano jedynie do epizodów. Podjęła wiec decyzję o wyjeździe do Nowej Zelandii. Tam prowadziła czasopismo podróżnicze, co ponownie pozwoliło jej na wojaże po całym świecie. No i w końcu trafiła na plan „Xeny”.
Lucy Lawless to niestandardowa postać. Wskazuje na to nie tylko jej barwny życiorys, ale i zainteresowania i zdolności. Twarda seksbomba posługuje się kilkoma językami (mówi po angielsku, niemiecku, francusku oraz włosku), a jedną z jej pasji jest jazz. Inne filmy i produkcje, w jakich zagrała, to: „Boogeyman”, „Opowieści na dobranoc”, „Anioł śmierci”, a także serial „Spartacus”.