2014.09.26// D. Jędrzejewska
Lindsay Lohan zaliczyła kolejne niepowodzenia. Aktorka w dniu wczorajszym po raz pierwszy wystąpiła na deskach teatru. Jej debiut na West Endzie miał stanowić powrót do dawnej formy. Niestety niepokorna Lohan na scenie zapomniała połowy tekstu i została obśmiana przez publikę. Aktorka wystąpiła w sztuce Davida Mameta "Speed-the-Plow", która - co ciekawe - sarkastycznie odnosi się właśnie do współczesnego przemysłu filmowego.
Oczywiście recenzje jej występu również nie były pochlebne. W "The Daily Beast" pisano na przykład:
Lindsay Lohan ma w sztuce Davida Mameta tylko jeden większy monolog. Niestety, nie była w stanie go zapamiętać. W pierwszy wieczór pokazów można spodziewać się poczucia, że sztuka nie jest jeszcze w pełni dopracowana. Ale w połowie drugiego aktu publiczność śmiała się na głos z prób uchwycenia charakterystycznego, ciętego dialogu Mameta przez Lohan. Jak widać, nie było dobrym pomysłem angażować do obsady upadłą gwiazdę, która najpierw powinna wstać, a potem działać.