2014.07.30// D. Jędrzejewska
W kraju, w którym mało się czyta, trudno wyłonić kanon książek, których wstyd byłoby nie przeczytać. Nie należą do nich lektury szkolne, gdyż te mało kto traktuje poważnie, uznając je z reguły za niepotrzebne nudziarstwo. W literaturze pięknej niewiele też jest tytułów, które naszemu przeciętnemu rodakowi wydają się konieczne uwagi. Czy zatem istnieje taki zestaw tytułów, których brak znajomości z reguły dziwi rozmówców? Owszem, oto krótka lista pozycji, które znają prawie wszyscy. Jeśli nie przeczytałeś ich do tej pory, czas nadrobić wstydliwe zaległości.
George R.R. Martin, Gra o tron
Tak, to prawda, że większość z nas ogląda serial, nie bacząc na książki. Mimo to właśnie teraz, gdy serialowa popularność „Gry o tron” święci największe triumfy i cieszy się wręcz niewyobrażalną popularnością, temat powieściowego pierwowzoru wraca jak bumerang. Bardzo pożądaną wiedzą staje się więc umiejętność porównania tego, jak Martin wymyślił to naprawdę, a jak zmienić jego wizję postanowili scenarzyści. Ci, którzy czytają książki, mają znacznie większą wiedzę o całym uniwersum, a poza tym są mądrzejsi o późniejsze wydarzenia, co daje im na swój sposób psychologiczną przewagę nad rozmówcami.
J.R.R. Tolkien, Władca Pierścieni
Trylogia J.R.R. Tolkiena to bez wątpienia najbardziej wiekopomne osiągnięcie w dziedzinie literatury fantasy, jakie kiedykolwiek powstało. Adaptacja filmowa w reżyserii Petera Jacksona weszła już do kanonu filmów, których wstyd nie zobaczyć. A książka? Z książką jest oczywiście gorzej, szczególnie że cały trójksiąg jest opasły i wymaga czasu. A jednak wśród miłośników literatury trochę wstyd przyznać się do nieznajomości twórczości Tolkiena. Każdy, kto swego czasu zakochał się w filmie (a któż z nas tego nie zrobił?), powinien czuć się w obowiązku zapoznać z powieściowym pierwowzorem.
J.K.Rowling, Harry Potter
Czy uchowali się jeszcze jacyś czytelnicy, którzy nie przeczytali choćby jednego tomu “Harry’ego Pottera”? Dzisiaj nieznajomość przygód słynnego czarodzieja jest przejawem ekscentryzmu, dziwactwa i wtórnego analfabetyzmu. Seria książek J.K. Rowling to bowiem jedna z najprzyjemniejszych lektur świata – czyta się ekspresowo, bez wysiłku, przeżywając przy tym masę pozytywnych emocji i wsiąkając w świat przedstawiony do granic możliwości. Ten, kto nie zdołał przebrnąć przez „Harry’ego Pottera”, z musu powinien zostać przeniesiony na początek edukacji szkoły podstawowej.
Stephen King
Stephen King to obecnie zdecydowanie najpopularniejszy pisarz. To także twórca, który w swojej karierze nagrzmocił tyle powieści, że aż dziw bierze, że mu się chciało. Masa tytułów znajdujących się w jego bibliografii to pozycje wręcz kultowe („Lśnienie”, „Miasteczko Salem”, „Mroczna Wieża”). Tym bardziej dziw bierze, że ktokolwiek w ciągu swojego życia jest w stanie uniknąć zetknięcia się z prozą Kinga. Jeżeli należysz do tych osób, nigdy się nie przyznawaj! Zamiast tego leć do księgarni i naprawiaj to, co zaniedbałeś. Może nikt się nie zorientuje.
George Orwell, 1984
„1984” George’a Orwella to niezwykle ważna książka w historii literatury. Dotyka bowiem delikatnego tematu niesprawiedliwej, opresyjnej władzy, skazanej na porażkę walki jednostki z systemem i próby zachowania własnej twarzy w świecie rządzonym przez złych ludzi. Orwellowska wizja jest jeszcze bardziej przerażająca, gdy wciśniemy ją w kontekst historyczny. Słynny pisarz stworzył ją, zanim komunizm zaczął zbierać swe plony, tym samym przewidział pewne wydarzenia. W intelektualnej, zaangażowanej dyskusji, wstydem będzie przyznać się do nieznajomości bardzo popularnej wizji Orwella. Zdradza ona bowiem lekceważące podejście do trudnych spraw historii i przyszłości.
Antoine de Saint-Exupéry, Mały Książę
Wielu lektur unikało się w szkole. Mało komu chciało się czytać je wszystkie, albo nawet pół. Ale „Mały Książę” zawsze należał do książek, które czytała cała klasa. Jego ciekawa forma, bardzo przyjazna treść sprawiały, że się zwykle nie broniono przez lekturą. Niezbyt dobrze więc o tobie świadczy, jeżeli ty sam się od niej wymigałeś.