2013.12.16// D. Jędrzejewska
Twierdzisz, że nie czytasz, bo nie masz czasu na czytanie? Co za bzdura! W tygodniu nawet najbardziej zapracowanych osób znajdzie się trochę niewykorzystywanego czasu, który można by zagospodarować, na czytanie książki. Nie trzeba przecież od razu sięgać po monumentalne, wielkie i trudne księgi – one odstraszają i pochłaniają na naprawdę długie godziny. Lepiej więc, w przypadku braku czasu mierzyć się z krótkimi historiami, ot tak, na dobry początek. Dobrzy pisarze pisali również krótkie książki. Ich lektura zajmie ci dosłownie parę chwil, a nie będziesz musiał już nigdy przed nikim (nawet przed samym sobą) stosować tej popularnej wymówki.
Pan Pip, Lloyd Jones
Akcja tej książki przenosi nas do rybackiej wioski znajdującej się między plażą a dżunglą. Wybuch wojny domowej między separatystami a wojskami rządowymi i całkowita blokada największej z Wysp Salomona uruchamiają serię niezwykłych zdarzeń. Bohaterką książki jest trzynastoletnia Matylda, która razem z grupą innych dzieci zaczyna pobierać nauki od pana Wattsa, nazywanego również Wytrzeszczem, który zaznajamia słuchaczy z angielską literaturą. Powieść Jonesa to jedna z tych mądrych i wciągających opowieści o dojrzewaniu i o ludziach, którzy mimo nieprzyjaznych warunków, starają się żyć całkiem zwyczajnie. Fabuła rozgrywa się na zaledwie 240 stronach.
Dom, Toni Morrison
Na początek coś od noblistki. „Dom” opowiada o weteranie wojny koreańskiej, który wraca do rasistowskiej Ameryki. Doświadczony wieloma traumami topi problemy w alkoholu. Tę smutną apatię przerwie dopiero poważne zatrucie lekami młodszej siostry, która padła ofiarą eksperymentów medycznych. Frank wraca do znienawidzonego przez siebie rodzinnego miasteczka – tu, mimo nieprzyjaznych okoliczności odkrywa w sobie wielką odwagę i buduje swoją tożsamość na nowo. Książeczka ma zaledwie 144 strony, ale na tej niewielkiej objętości podnosi całą masę uniwersalnych i ważnych tematów, w tym przejmującą historię o wchodzeniu w wiek męski.
Myszy i ludzie, John Steibenck
Głównymi bohaterami tej historii są: George Milton i Lennie Small, niezwykli, choć nieco dziwaczni przyjaciele. George to silny i wygadany mężczyzna, Lennie zaś upośledzony psychicznie gigant o umyśle kilkuletniego dziecka. Ten osobliwy tandem poszukuje dla siebie miejsca, zarobku, ale także akceptacji. Mają wspólne marzenia i rozumieją się jak mało kto. Choroba umysłowa i niedopasowanie społeczne Lenniego przysporzy im jednak problemów. „Myszy i ludzie” to cieniutka książeczka, której cała akcja rozgrywa się zaledwie na 120 stronach. To jednak jedno z największych arcydzieł literatury współczesnej – można interpretować je na wiele różnych sposobów i zaczerpnąć stąd sporo uniwersalnej mądrości.
Pobby i Dingan, Ben Rice
I znowu mamy dwójkę bohaterów. Tym razem są to: Pobby i Dingan mieszkający w niewielkim australijskim miasteczku słynącym z kopalni opali. Przyjaźnią się z Kellyanne Williamson, ale niestety tylko ona jest w stanie ich zobaczyć. Jakim cudem? Tak naprawdę Pobby i Dingan żyją wyłącznie w wyobraźni małej dziewczynki. Pewnego dnia przyjaciele zginą, a Kellyanne pogrąży się w rozpaczy. Całe miasto natomiast rozpocznie ich poszukiwania. Książeczka liczy sobie zaledwie 88 stron, cieszy jednak intrygującą fabułą i oryginalnymi rozwiązaniami.
Opowieść rozbitka, Gabriel Garcia Marquez
Ta książka jest czymś w rodzaju literackiego reportażu opowiadającego losy Louisa Alejandro Velasco, młodego marynarza, który znalazł się za burtą kolumbijskiego okrętu wojennego. Przez dziesięć dni dryfował na tratwie ratunkowej – musiał zmagać się z żywiołem, pragnieniem, głodem i własnym strachem. Historia wciąga, trzyma w napięciu, każe się zastanawiać, co dalej, zmuszając do energicznego przewracania kolejnych kartek. I tak przez 128 stron. Warto ją polecić także ze względu na nazwisko wielkiego pisarza na okładce.
Everyman, Philip Roth
Everyman to – jam można się domyśleć – całkiem zwyczajny człowiek. 166 stron historii o tym prozaicznym bohaterze streszcza jego normalne życie. Jest parę słów o dzieciństwie, problemach zdrowotnych, problemach z dwoma żonami, no i z dziećmi, pracy w agencji reklamowej. Rzecz to uniwersalna i prawdziwa – opowiada o życiu, śmierci i starości w tak autentyczny sposób, że trudno się nie zaangażować w lekturę. Phillip Roth to jeden z najważniejszych twórców współczesnej literatury amerykańskiej – warto zacząć przygodę z jego twórczością właśnie od tej książki.