2011.07.29// D. Jędrzejewska
Całkiem niedawno ogarnęła nas prawdziwa moda na koniec świata. Zbliżający się nieuchronnie rok 2012 dodatkowo podjudza tę apokaliptyczną atmosferę. Podobno w smutną przepowiednię nikt nie wierzy, a cykający zegar wcale nie odwodzi nas od planowania swojego życia na kilka lat w przód. Należy jednak przyznać, że globalna katastrofa silnie oddziałuje na ludzką wyobraźnię. Lubimy oglądać wybuchy, lubimy też o nich czytać. Gdybyśmy jednak w przyglądaniu się tragicznym proroctwom zabrnęli za daleko i faktycznie przestraszyli się rychłego końca, z pomocą może nam przyjść ciekawa książeczka pt. „Jak nie zginie ludzkość”.
Andrzej Zimniak, pisarz science-fiction i publicysta, już w 2008 roku postanowił oddziałać na naszą skołataną duszę jak balsam. Przy okazji również udało mu się połechtać ludzkie i niezbyt głębokie ego – jesteśmy naprawdę silni i nie tak trudno nas zgładzić, mówi Zimniak.
Książka „Jak nie zginie ludzkość” to zbiór dwudziestu artykułów, gdzie autor snuje prognozy dotyczące naszej przyszłości. Co prawda, nie są to wizje optymistyczne –Zimniak mówi o zarazach i epidemiach, globalnych katastrofach, nowoczesnych wojnach czy terroryzmie. Mimo wszystko uparcie twierdzi, że „istnieją niezmienne od miliona lat cechy człowieka, które zapewne utrzymają się przez następny milion.”
Przeżyjemy – to dobra wiadomość. Oprócz niej jednak czyhają na nas również złe wieści. Świat, w którym przyjdzie nam żyć, nie zawsze będzie sympatyczny. A i ludzkość jakby nie ta sama… Pamiętacie może „Seksmisję”? Czy wiecie, że wizja Machulskiego, wcale nie musi być wyssana z palca?
Kilka mądrych słów na początek - „Pobieranie materiału genetycznego z jaja jednej kobiety i uzupełnienie nim żeńskiej gamety innej kobiety, a potem wszczepienie otrzymanego w ten sposób zarodka do macicy jednej z tych kobiet (lub trzeciej) nie powinno nastręczać większych problemów. Podobne zabiegi z dwoma mężczyznami wymagałyby udostępnienia przez kobietę jej jaja, pozbawionego materiału genetycznego, ale także oferowania macicy i czasu na urodzenie dziecka. Jak widać, bez kobiet ani rusz, natomiast bez mężczyzn świat by się nie zawalił” – tłumaczy Andrzej Zimniak.
Jego wizje odległej przyszłości zmierzają jeszcze dalej w stawianiu kobiety na piedestale. Autor bowiem uważa, że za długie lata ludzkość będzie dobierać cechy przyszłych dzieci zgodnie z upodobaniami – od wyglądu, po mentalność i uzdolnienia. Wszystko to bez konieczności odbycia stosunku seksualnego. Brak potrzeby zbliżeń damsko-męskich przy płodzeniu dzieci z czasem spowoduje powolne słabnięcie naturalnego popędu seksualnego wśród społeczeństwa. Idąc dalej, jeżeli nic już nie będzie kręciło się wokół seksu, uczucie miłości damsko-męskiej również straci na popularności. Pozostanie tylko miłość rodzicielska, w której wraz ze swym instynktem macierzyńskim dominować oczywiście będzie płeć piękna. Mężczyźni pozbawieni typowo samczym zapędów, będą łagodnieć i łagodnieć... Aż staną się kobietami?