Kultura   »   Film   »   Kino postapokaliptyczne, czyli koniec świata na ekranie

Film

rss

Kino postapokaliptyczne, czyli koniec świata na ekranie

2011.06.09//  D. Jędrzejewska
Postapokaliptyczne klimaty wciąż zyskują na popularności. Kinematografia daje temu wyraz, ciesząc widza kolejnymi premierami, w których na ekranie kończy się świat. Nie trzeba szukać daleko. W maju zadebiutowała „Melancholia” Larsa von Triera i „Priest” Scotta Stewarta. Obie produkcje mają zupełnie różny klimat i budzą odmienne emocje. Łączy je jednak podobna fascynacja - zainteresowanie nieuchronną zagładą Planety Ziemia.
Kino, co przetrwało koniec świata "Kultowy" Terminator
Kino, co przetrwało koniec świata Cyborg - postapokaliptyczny film klasy B
Kino, co przetrwało koniec świata Wojownik Pustkowi Mad Max

                                "Priest" - zwiastun filmu

Świat po końcu świata, choć wydaje się być tematyką dość niszową, ma w kinie bogatą i różnorodną tradycję. W ramach tej stylistyki powstało wiele filmów klasy B, ale trzeba przyznać, że nie powstydzili się jej nawet najbardziej uznani reżyserowie. Najsłynniejszymi i jak to się szumnie nazywa – kultowymi – przykładami tego typu kina, są produkcje z lat 80. Na czele należy wymienić „Mad Maxa” Georga Millera, gdzie aż przez trzy części Mel Gibson wciela się w rozwścieczonego wojownika pustkowi.
Kino, co przetrwało koniec świata Mad Max to rewelacyjne kostiumy
Kino, co przetrwało koniec świata Snake Plissken
Kino, co przetrwało koniec świata Ucieczka z Nowego Jorku

Nie można zapomnieć też o Terminatorze, który przybywa do przeszłości z roku 2029, bo tam ludzkość toczy okrutną wojnę z maszynami (katastroficzne wątki „Terminatora” rozwijają jego współczesne odsłony z Christianem Balem w roli Johna Connora).
             Koszmarna wizja Sary Connor w "Terminatorze 2"
Kino, co przetrwało koniec świata Dziwaczne Delikatesy - okładka
Kino, co przetrwało koniec świata Postapokaliptyczna Pamela Anderson
Kino, co przetrwało koniec świata Fanatyczny Dr Strangelove

Dobrych parę lat temu z zapartym tchem oglądaliśmy również mało optymistyczną wizję przyszłości w „Ucieczce z Nowego Jorku” z Kurtem Russelem, w „Cyborgu” z Van Dammem czy w „Uciekinierze” ze Schwarzeneggerem. Dzisiaj patrzymy na te obrazki z dystansem, z półuśmieszkiem, ale również z nieukrywaną melancholią.
Wśród ambitnych produkcji na serio mierzących się z tą tematyką, warto wymienić „Dr Strangelove” Stanleya Kubricka, który opowiada historię fanatycznego generała, co rozpętał wojnę atomową.
               "Dr. Strangelove" i atomowe zakończenie filmu
Kino, co przetrwało koniec świata Doomsday - fajne kostiumy, wtórny film
Kino, co przetrwało koniec świata Will Smith w Jestem Legendą
Kino, co przetrwało koniec świata Motomysz z Marsa

W głównej (potrójnej) roli rewelacyjny Peter Sellers, którego spojrzenie zza ciemnych okularów połączone z naprawdę czarnym humorem, wbija w fotel i skutecznie zapisuje się w pamięci widza. Dziwaczną „postapo” wizję pt. „Delikatesy” stworzyli w duecie Marc Caro i Jean-Pierre Jeunet („Amelia”, „Miasto zaginionych dzieci”), w której to przedstawili codzienność wynaturzonych mieszkańców ponurej kamiennicy, gdzieś na peryferiach wyniszczonego wojnami świata. Oryginalnością i wyjątkowym klimatem cieszy także „12 małp” Terry’ego Gilliama.
Kino, co przetrwało koniec świata Mroczne Nine
Kino, co przetrwało koniec świata sympatyczny WALL.E
Kino, co przetrwało koniec świata Priest - postkatastroficzny kaznodzieja

Kino najwspółcześniejsze radzi sobie z światem po katastrofie na przeróżne sposoby. Ilościowo w tej rywalizacji zwycięża przede wszystkim film akcji. Jeszcze niedawno triumfy w kinach święcił „Jestem Legendą” o ostatnim człowieku na ziemi, który toczy walkę ze zmutowanymi, krwiożerczymi potworami. Film ten powstał na podstawie książki autorstwa Richarda Mathesona o tym samym tytule. Książka prezentuje całkiem inne podejście do tematu (bardziej psychologiczne), a i jej główny bohater – zbyt dużo pijący, zaniedbany i nieprzyzwoicie zarośnięty – całkowicie różni się od filmowego, wypielęgnowanego Willa Smitha.
                "Księga ocalenia" z Denzelem Washingtonem

Sukces osiągnęły również takie filmy, jak: „28 dni później…”, „Equlibrium”, „Księga ocalenia” czy niedościgniony „Matrix”. W konwencji tej filmowe próby nie zawsze są jednak udane. Przypomnijmy sobie „dobrze wyposażoną” we wdzięki „Żyletę” czy pozlepianego z innych pomysłów „Doomsdaya”.
Postapokalipsa polubiła również animację. Nie każdy pamięta, że nierozstające się ze swymi motocyklami „Motomyszy z Marsa” to 100% postkatastroficznej tematyki. Dzisiejsze „bajki” w konwencji to także sympatyczny „WALL.E” lub ponura i oryginalna „Dziewiątka” („9”).
        "Nine" - nominowana do Oscara animacja Shane Acker'a

A Polska? Czy możemy pochwalić się kinem mówiącym o świecie po końcu świata? No cóż, jeszcze nie zaistnieliśmy na tym poletku. Choć mamy jedną solidną pozycję, którą powinien znać każdy przyzwoity Polak. Świat po wojnie nuklearnej, którą przetrwały jedynie kobiety, to zatrważająca i mrożąca krew w żyłach historia z „Seksmisji”. „Kobieta mnie bije…” – oj, takiego końca świata, męska jego część na pewno by sobie nie życzyła.
Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Artemis Fowl - klip z planu

Źródło: Banzaj.pl


Wpisz kod


Aby komentować pod stałym nickiem - lub zarejestruj.
Komentarze do:
Kino postapokaliptyczne, czyli koniec świata na ekranie

Newsletter

Newsletter

W dziale High-Tech

W dziale Lifestyle

W dziale Motoryzacja

  • Rumunia, to piękny kraj, o niepowtarzalnej atmosferze, do którego nie dotarła jeszczemasowa...

W dziale Extreme

W dziale Sport

W dziale Gry

W dziale Biznes, Finanse, Prawo

  • Pozycjonowanie sklepów internetowych to proces, który wymaga długofalowych działań i odpowiedniej...


Do góry  //  Kultura   »   Film   »   Kino postapokaliptyczne, czyli koniec świata na ekranie