KROKE - Szczęściarze z Krakowa wystąpią 5 grudnia w Teatrze Wielkim

Zachwycił się nimi Steven Spielberg, urzekli Petera Gabriela, nagrywali z Nigelem Kennedym. Właśnie ukazała się ich najnowsza płyta „TEN”. A już 5 grudnia wystąpią na scenie Teatru Wielkiego z Tomaszem Stańko i Anną Marią Jopek podczas niepowtarzalnego wieczoru BMW Jazz Club „December Avenue”. Zespół Kroke od 22 lat konsekwentnie buduje własny muzyczny styl i wciąż szuka nowych artystycznych wyzwań.

Pytani o receptę na sukces mówią, że nigdy nie marzyli o tym, by robić międzynarodową karierę. „To przyszło naturalnie, tak jak naturalnie ewoluuje nasza muzyka. Jesteśmy szczęściarzami. Udawało nam się być w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie” – przyznają. Ich melodie uwiodły Stevena Spielberga, gdy kręcił w Krakowie „Listę Schindlera”. Podczas polskiej premiery filmu zagrał z triem na klarnecie i zaprosił Kroke na koncerty do Jerozolimy. Przypadli także do serca Peterowi Gabrielowi – byli gośćmi organizowanego przez niego Womad Festival, jednej z największych tego typu imprez na świecie. Wiele lat później, gdy współtwórca legendarnego zespołu Genesis został zaproszony na Life Festival Oświęcim, właśnie trio wskazał jako współuczestnika koncertu; w finale grali już wspólnie. Wielokrotnie występowali też ze słynnym skrzypkiem Nigelem Kennedym – efektem tej współpracy jest wydana przez EMI płyta „East Meets East”.

Specjalnością Kroke jest mieszanka muzycznych stylów, etnicznych brzmień i autorskich improwizacji. Te ostatnie są ich żywiołem. Mówią, że to swoboda, dowolność muzykowania wzbudza w nich radość grania. Dlatego wszystkie swoje albumy studyjne stworzyli dając się ponieść improwizacji.  Mają talent tworzenia niebanalnych melodii. Pewnie dlatego jeden z tych tematów - „The Secrets of The Life Tree” wykorzystał David Lynch w filmie „Inland Empire”.

W najbliższy piątek pojawią się na scenie Teatru Wielkiego na zaproszenie gospodarza tegorocznego BMW Jazz Club Tomasza Stańko. „Znamy się z Tomikiem od dawna – przed laty spotkaliśmy się w Bonn podczas rozdania nagród Niemieckiej Krytyki Płytowej – mówi Jerzy Bawoł z Kroke. – Wówczas myśleliśmy, że szybko uda nam się razem coś zrobić. Upłynęło jednak ponad 10 lat i dopiero w ubiegłym roku po raz pierwszy wystąpiliśmy razem podczas Festiwalu Warszawa Singera”. W kwietniu 2014 r. spotkali się ponownie podczas rozdania nagród „Gwarancje Kultury”. „To był fenomenalny wieczór. Czysta improwizacja” – wspomina Jerzy Bawoł.
Koncert „December Avenue” w Teatrze Wielkim będzie także kolejną okazją do spotkania Kroke z Anna Marią Jopek. Ta znakomita wokalistka, kompozytorka i improwizatorka gościnnie pojawiła się na ich najnowszej płycie „TEN” – napisała tekst i jest współkompozytorką jednego z utworów. Zgodnie z tytułem „TEN” to dziesiąty autorski album grupy, łączący wszystko, co w ich muzyce najlepsze: piękne melodie z improwizacją, rzewność z energetycznym pulsem. Jest zarazem najbardziej różnorodny w ich dorobku, pokazujący fascynację Kroke bogactwem world music. Na początku kojarzeni głównie z muzyką klezmerską dziś czerpią inspirację z różnych kultur i współpracują z zespołami z całego świata. Wciąż poszukują nowych brzmień. Niebawem ukaże się płyta, którą nagrali z mongolską wokalistką Urną Chahar Tugchi.
Tomasz Kukurba (altówka, wokal, instrumenty perkusyjne), Jerzy Bawoł (akordeon) i Tomasz Lato (kontrabas) znają się od czasów liceum muzycznego w Krakowie. Kroke założyli w 1982 roku temu. Najpierw grali dla siebie. Potem postanowili wyjść na krakowskie ulice. I tak się zaczęło. Od 22 lat krok po kroku budują swoją międzynarodową pozycję. Mimo sukcesów pozostali skromnymi artystami z Krakowa. Rzadko chwalą się znajomościami z międzynarodowymi gwiazdami i tym, że z Peterem Gabrielem grywają nie tylko na scenie, ale także w ping-ponga.