2011.08.26// D. Jędrzejewska
Chińskie kino od wielu lat święci triumfy wśród europejskiej publiczności. Najbardziej na topie są ostatnimi czasy realizowane z epickim rozmachem malownicze widowiska z pogranicza jawy i snu. Efektowne inscenizacje powietrznych walk, zapierające dech w piersiach dynamiczną choreografią i żywymi kolorami; motywy miłości i nienawiści, poświęcenia i zdrady.
Znane są europejskiemu widzowi filmy Zhang Yimou „Hero” czy „Dom latających sztyletów”, a jako perłę w koronie można uznać twórczość Anga Lee. Pochodzący z Tajwanu reżyser zasłynął poruszającą produkcją „Przyczajony tygrys, ukryty smok”, za którą w 2001 roku dostał 10 nominacji do Oscara i 4 statuetki. Lee potrafi przeskakiwać po różnych filmowych gatunkach: w 2003 roku nakręcił „komiksowego” „Hulka”, a swoją wartość potwierdził dwa lata później poruszającym melodramatem „Tajemnica Brokeback Mountain” (dostał 8 nominacji i 3 statuetki Oscara).
Ścieżkę dla chińskiego kina przetarło wcześniej kilku twórców. Jednym z tych, którzy zasłużyli się najbardziej, był John Woo. Urodzony w Kantonie w południowych Chinach, zaczął kręcić krótkometrażowe filmy już w wieku 22 lat. Poważną karierę reżyserską zaczął w słynnej wytwórni Shaw Brothers Studio w Hongkongu. Zasłynął jako twórca brutalnych filmów karate, które na azjatyckim rynku osiągnęły niewiarygodny sukces, przenosząc się później także do USA i Europy.
Talent Johna Woo dostrzegł sławny Jean-Claude Van Damme i ściągnął reżysera do Hollywood. Woo jako pierwszy azjatycki reżyser podjął się realizacji wysokobudżetowej produkcji. Był to „Nieuchwytny cel” w 1993 roku, właśnie z Van Dammem w roli głównej. Po sukcesie filmu nakręcił wiele mniej lub bardziej udanych filmów akcji: „Tajna broń” (1996; w rolach głównych John Travolta i Christian Slater), „Bez twarzy” (1997; John Travolta i Nicolas Cage), „Mission: Impossible 2” (2000; Tom Cruise), „Zapłata” (2003; Ben Affleck, Uma Thurman). W 2002 roku stworzył całkiem udany dramat wojenny „Szyfry wojny” z Nicolasem Cagem.
W 2008 roku powrócił do rodzimego kraju, czego efektem jest dramat historyczny „Trzy królestwa” – film z chińskimi akcentami, ale nakręcony przez hollywodzkiego zawodowca z doświadczeniem, więc mniej więcej wiadomo, czego można się było spodziewać. Obecnie reżyser pracuje w Hongkongu nad nową produkcją „The Red Circle”.