2012.02.24// D. Jędrzejewska
John Wayne to twardziel. John Wayne to symbol amerykańskiego wojownika, patrioty i indywidualisty. Wie o tym każde amerykańskie dziecko, mimo że od śmierci westernowej legendy Hollywood minęło już przeszło trzydzieści lat. Jego sława po śmierci nie ustaje, a filmy z Waynem wciąż są oglądane, potrafią porywać, wzruszać i trzymać w napięciu.
Zagrał 142 główne role na 157 filmów ze swoim udziałem – jest to filmowy rekord świata. Zasługi aktora są uznane wszem i wobec – nie dziwota, że został odznaczony Złotym Medalem Kongresu i Prezydenckim Medalem Wolności. To w końcu symbol, jak mało który – prawie jak „Gwieździsty Sztandar”, hymn i flaga USA.
„Dyliżans” (1939)Absolutny kanon – jeden z najsłynniejszych klasycznych westernów w historii kina, wyreżyserowany przez legendarnego Johna Forda (czterokrotnie nagradzany Oscarem dla najlepszego reżysera) i pierwsza wielka rola Johna Wayne’a.
Akcja toczy się w roku 1885, w tytułowym dyliżansie podróżuje do Nowego Meksyku kilka osób – różnego stanu i fachu. Do grupy dołącza poszukiwany przez prawo Ringo Kid (Wayne), który szuka zemsty za śmierć rodziny. Trudne warunki podróży i konflikty wewnętrzne pogłębiają się, kiedy atak na dyliżans przypuszczają Indianie. Jak w obliczu strachu zachowają się pasażerowie? Świetny film, przekonująca kreacja Johna Wayne’a.
„Rio Grande” (1950)
Trzecia część tzw. „trylogii kawaleryjskiej” Johna Forda – pozostałe filmy z serii to: „Fort Apache” (1948) i „Nosiła żółtą wstążkę” (1949). We wszystkich główną rolę gra John Wayne, który wciela się w „Rio Grande” w podpułkownika Kirby Yorke’a. Po końcu wojny secesyjnej Unia występuje przeciwko Apaczom. Kirby Yorke szkoli rekrutów w placówce nad tytułową rzeką Rio Grande. Pewnego dnia jednym z „młodziaków” okazuje się być jego syn, którego Yorke nie widział od piętnastu lat. Zrobi wszystko, by scalić na nowo swoją rodzinę, ale niebawem rozpęta się wojna z Indianami i pokrzyżuje mu plany...
„Rio Bravo” (1959)
Kultowy western, jeden z najlepszych w historii. John Wayne wciela się w rolę, z którą najbardziej kojarzą go miłośnicy kina – rolę szlachetnego, sprawiedliwego szeryfa z nieodłącznymi atrybutami w postaci gwiazdy, kapelusza i rewolwerów. Szeryf John T.Chance musi udaremnić próbę odbicia groźnego, wpływowego zabójcy. Zadanie jest arcytrudne i niebezpieczne, a Chance ma do pomocy jedynie alkoholika Dude’a, kulawego staruszka Stumpy’ego oraz młodego, przystojnego rewolwerowca Colorado Ryana.
„Alamo” (1960)
Dramat wojenny w westernowym klimacie. John Wayne zagrał w „Alamo” nie tylko główną rolę pułkownika Davy Crocketta, ale także sam wyreżyserował film (był to jeden z pięciu filmów, których Wayne był reżyserem). Zaowocowało to siedmioma nominacjami do Oscara (w tym za najlepszy film) i jedną statuetką (za najlepszy dźwięk). Akcja nawiązuje do roku 1836 i tytułowego fortu z uwięzionymi 200 żołnierzami, oblężonego przez 7000 Meksykanów. Pomiędzy Crockettem, jednym z dowódców obrony fortu, a piękną Meksykanką rodzi się uczucie.
„Prawdziwe męstwo” (1969)
Rola, za którą John Wayne otrzymał jedynego w karierze Oscara (wcześniej był nominowany za „Piaski Iwo Jimy” jako aktor oraz za „Alamo” – najlepszy film), a także Złoty Glob. „Prawdziwe męstwo” to nie tylko przygodowe kino, ale momentami udana parodia klasycznych schematów westernowych, mająca na celu „zdemitologizowanie” historii Dzikiego Zachodu.
Rewelacyjny Wayne gra tutaj oczywiście szeryfa – niejakiego Reubena J. Cogburna, czyli „Roostera”. Pomaga pewnej dziewczynie odnaleźć na niebezpiecznej indiańskiej ziemi domniemanego mordercę ojca.