2012.10.08// D. Jędrzejewska
Jessica Alba to aktorka, którą niezmiennie ujmuje się we wszystkich rankingach/dyskusjach/listach dotyczących najseksowniejszych aktorek Hollywood. Ta charakterystyczna i wiecznie uśmiechnięta dziewczyna swoją zjawiskową urodę zawdzięcza egzotycznym korzeniom – to córka Meksykanina z domieszką krwi indiańskiej i jasnowłosej blondynki. Ciało Alby rewelacyjnie prezentuje się w bikini, jej urok osobisty rozczula całe masy samczych i twardych serc, ale… czy coś poza tym? Czy można by powiedzieć, że Alba jest prócz tego dobrą aktorką?
No właśnie. Tutaj można by się już zawahać. Wystarczy zaglądnąć do jej filmografii, a potem obejrzeć ją „w akcji”, by zasiać w sobie ziarno wątpliwości co do wartości aktorskiej tej zjawiskowej dziewczyny. No bo co my tu mamy… Zaczynała od występów w filmach młodzieżowych, typu: „Obóz marzeń” czy „Zręczne ręce” oraz od ról drugoplanowych np. w „Moim pierwszym razie”, gdzie „właściwą” gwiazdą była – nie ukrywajmy – znacznie mniej urodziwa Drew Barrymore.
Potem przyszedł czas na muzyczny, dziewczyński melodramat pt. „Honey”, w którym pierwotnie miała zagrać zdolna i utalentowana piosenkarka – Aaliyah. Tragiczna śmierć czarnej perełki muzyki wymusiła zastępstwo w postaci uroczej Alby, która za film została okropnie skrytykowana – ponoć za sprawą drewnianego aktorstwa.
W międzyczasie Alba występowała w popularnym serialu pt. „Cień anioła”. Tutaj chyba zabłysnęła najbardziej, zgarniając nawet nominację do Złotego Globa. Poza tym z jej nagrodami filmowymi z reguły bywało gorzej – Alba zgromadziła na swoim koncie cały szereg nominacji do Złotej Maliny, udało jej się zdobyć cztery.
Role, którymi zyskała ogromny rozgłos to przede wszystkim te w „Fantastycznej Czwórce”, „Błękitnej głębi” i „Sin City” Rodrigueza. Dwie pierwsze z nich znowu spotkały się z okropną, wręcz miażdżącą krytyką, ostatnia natomiast została dla odmiany nagrodzona przez stację MTV. Za co? Za najbardziej seksowny występ. I w istocie – taki on był. W roztaczaniu seksownej aury Alba jest naprawdę świetna.
Potem urocza aktorka grała w komediach („Jak złamać 10 przykazań”, „Facet pełen uroku”, „Guru miłości”) lub thrillerach („Przebudzenie”, „Oko”), a żaden z nich nie zyskał przychylności publiki.
Mimo to wciąż pozostawała wierną aktorką Rodrigueza, występując oczywiście „Maczecie” i „Małych agentach 4D: Wyścig z czasem”. Lepiej od wcześniejszych produkcji przyjęły się słodkie „Walentynki” i „Morderca we mnie” – można jednak w ich kontekście użyć określenia „bez szału”.
Tymczasem czas płynie i płynie. Śliczniutka Alba przekroczyła już trzydziestkę, a świetnych ról ani widu, ani słychu. Owszem – są na jej liście występy w sequelach „Sin City” i „Maczety” – od produkcji tych jednakże możemy oczekiwać przerysowania i dystansu, w komiksowo-grosteskowej konwencji Alba spisuje się świetnie. Gorzej – co pokazały powyższe przykłady - przychodzi jej odgrywanie ról dramatycznych. Uroda wciąż stanowi najważniejszy jej atut. Czy to kiedyś ulegnie zmianie?