Jason Statham - dyżurny twardziel kina

Lubimy w filmach akcji oglądać prawdziwych twardzieli. Na dodatek takich, którzy są wysportowani i wiarygodni w tym co pokazują na ekranie. Nie muszą stosować żadnych tricków, ani korzystać z zastępstwa kaskaderów. Jeśli wspinają się po pionowej ściance na dach wieżowca, to naprawdę tak potrafią. Jednym z takich aktorów, którym nie straszne są gimnastyczne ewolucje jest Jason Statham. W Polsce będziemy mogli niedługo oglądać go w kinach w najnowszym obrazie reżyserowanym przez Dennisa Gansela pt.: Mechanik: Konfrontacja.
Mechanik: Konfrontacja - film od 26 sierpnia w polskich kinach

Amerykanie lubią metamorfozy, wspinanie się z dołów społecznych na szczyty, pokonywanie przeszkód i błyskotliwe kariery. Jason Statham na początku swojego życia zajmował się zupełnie czymś innym niż granie w filmach. Raczej nie myślał o karierze aktorskiej mimo, że wychował się w domu artystów. Jego rodzice byli piosenkarzami i tancerzami występującymi w londyńskich klubach. Urodził się w 1967 roku właśnie w stolicy Wielkiej Brytanii. Zapewne z domu wyniósł chęć do uprawiania sportu, bo już jako jedenastolatek grał w piłkę nożną. Być może wpływ na to miała też znajomość z Vinnie'm Jonesem, który później został zawodowym piłkarzem, a po zakończeniu kariery sportowej również aktorem. Po latach zagrali więźniów kopiących piłkę w filmie ,,Mecz ostatniej szansy". Charakterystyczne w biografii Jasona Stathama jest to, że imał się różnych dyscyplin sportowych. Może dlatego, że w każdej prezentował wysoki poziom. Lubił wyzwania, stawianie sobie coraz to nowych celów i podnoszenie poprzeczki jak najwyżej. Ciekawe jednak jest też to, że kiedy już w czymś zaczął się specjalizować, to porzucał to zajęcie stawiając na coś co właśnie zaczęło go bardziej interesować. Jednak to raczej nie słomiany ogień, ale chęć sprawdzenia się w czymś nowym. Tak właśnie było, kiedy w 1992 roku w Mistrzostwach Świata zdobył 12 miejsce w skokach do wody będąc członkiem olimpijskiej drużyny Wielkiej Brytanii. Wtedy swoje kroki skierował ku modelingowi. Miał ku temu świetne warunki. Przede wszystkim dzięki wysportowanej sylwetce. To zawdzięczał treningom gimnastyki, sztuk walki oraz pływaniu i nurkowaniu, które uprawiał w młodości. Często jest tak, że to co wcześniej robimy w życiu przydaje nam się w kolejnej profesji, a nawet ułatwia dalszą karierę. Los potrafi sprawiać niesamowite niespodzianki. Gdy Jason występował w reklamie odzieży dla firmy French Connection, która była producentem filmu ,,Porachunki", zainteresował się nim reżyser tego obrazu Guy Ritchie. Dlaczego? Otóż dowiedział się on, że Statham dorabiając do pensji handlował kiedyś sztuczną biżuterią oraz podrabianymi perfumami i mógłby zagrać oszusta, który swoje lewe interesy ,,kręcił" na ulicy. Film zdobył uznanie widzów i tak rozpoczęła się przygoda Jasona z aktorstwem kinowym. W kolejnej produkcji Ritchiego znów zagrał drobnego cwaniaczka, tym razem związanego z nielegalnymi walkami bokserskimi. Statham najczęściej grywa role twardzieli z szemraną przeszłością, ale jednak dających się lubić. Jego twarz zazwyczaj nie wyraża żadnych uczuć. Postacie, które gra po prostu mają za zadanie bardzo dobrze, lub wręcz doskonale wykonać swoją robotę. Bez zbędnego gadania. Taki właśnie był w każdej z trzech odsłon ,,Transportera" w dwóch ,,Niezniszczalnych", ,,Włoskiej robocie", oraz ,,Protektorze". Jednak mimo ,,zakładania" maski twardziela, Jason pokazywał, że ma uczucia i potrafi zmienić swoje zasady, jeśli może komuś pomóc. Jedynie w filmie ,,Komórka" zagrał negatywną postać gangstera, porywającego wraz ze swą bandą  żonę mężczyzny, którego szantażują. Jak na przystojniaka przystało Statham w życiu prywatnym otacza się pięknymi i młodymi kobietami. Są to znane modelki i aktorki, jednak z każdą po kilku latach się rozstaje. Cóż... Twardziele tak po prostu mają...