Inne oblicze R'n'B - posłuchaj nowych wykonawców gatunku

Jeśli myślimy o R’n’B, do głowy przychodzą nam takie wokalistki, jak Beyonce czy Rihanna. Warto jednak spróbować sięgnąć dalej i poznać całkiem nowe oblicze tego gatunku, być może mniej popularne, ale też mniej krzykliwe i popowe. To bowiem styl muzyki o długiej tradycji, bardziej różnorodny niż mogłoby nam się wydawać, stojący niejednokrotnie na granicy wielu innych stylów i inspiracji. W muzykach uprawiających rhythm and bluse’a często zadziwia ogromna wrażliwość muzyczna i szeroki wachlarz możliwości wokalnych. Przyjrzyjmy się mniej popularnym artystom gatunku, którzy w ostatnich miesiącach dobitnie udowodnili, że są warci uwagi.
AlunaGeorge AlunaGeorge to damsko-męski duet pochodzący z Wielkiej Brytanii. W jego skład wchodzą Aluna Francis (ona) oraz George Reid (on). Ich muzykę określano na różne sposoby, między innymi opisując ją jako „pingpongowy bit” oraz „czkawkowy bit”, co dobrze oddaje jej klimat. Trochę elektroniki, wiele dziwacznych pomysłów, a jednak niesamowite wyczucie i pomysłowość, czynią tę twórczość szalenie bogatą i interesującą. Charakterystyczny jest również głos wokalistki, przypominający nieco dziecięce popiskiwanie. Warto sprawdzić.
Daley Daley w swojej muzyce nawiązuje do stylistyki soulu, a jego twórczość określa się nawet mianem neo-soul. Jest bardzo utalentowany i sam pisze swoje teksty. Pochodzi z Wielkiej Brytanii i uważany jest tutaj za wielkie objawienie. Proponuje świeże i stylowe brzmienie, a także interesujący wokal. Na załączonym teledysku śpiewa z mainstreamową Jessie J, która w tym przypadku jest zupełnie nie do poznania – bez ostrego makijażu i ekscentrycznych stylizacji.
Tamar Braxton Tamar Braxton to oczywiście młodsza siostra innej wokalistki R’n’B – Tori Braxton. Nie ustępuje jej jednak w talencie i mocnym wokalu. Na koncie ma jak na razie dwa krążki, ostatni , „Love and War”, pochodzi z zeszłego roku. Album może się pochwalić dużym sukcesem, osiągniętym niejako z zaskoczenia. Mało kto spodziewał się aż tak dobrego i inspirującego materiału. Szczególnie, że pierwszy krążek wokalistki na sklepowych półkach debiutował aż trzynaście lat wcześniej. Największy atut wokalistki to oczywiście ballady, ale i w żwawszych rytmach dobrze się ona sprawdza.
Kelly Rowland Kelly Rownland, podobnie jak Beyonce, zaistniała dzięki działalności w przebojowym girlsbandzie Destiny’s Child, który sprzedał ponad 100 milionów płyt na całym świecie. Mimo że Kelly ma dużo sukcesów na koncie, nie udało jej się zrobić tak królewskiej kariery jak koleżance z zespołu. Co nie znaczy, że należy ją lekceważyć. Ostatnio zresztą wróciła z nowym krążkiem wydanym pt. „Talk A Good Game”. Cały materiał jest przyjemny dla ucha, nie rewolucyjny, ale interesujący brzmieniowo.
Rhye Rhye to prawdziwa perła w obrębie gatunku. Jest wspólnym projektem Kanadyjczyka Mike’a Milosha oraz Duńczyka Robina Hannibala (w rzeczywistości Robin Braun). Pierwszy ich krążek trafił do sprzedaży w marcu 2013. Niektórzy okrzyknęli go niekwestionowanym debiutem roku, niejednokrotnie porównywanym do na przykład takiej ikony muzyki jak Sade. Pięknie wysmakowane partie instrumentalne, dobre melodie, ciekawe kompozycje, niezwykły klimat, a także niebanalne „pościelówki” totalnie wyzbyte nachalnej seksualności i prymitywizmu charakterystycznego dla współczesnych nagrań, są w stanie uwieść niejednego słuchacza.
Janelle Monae Janelle Monae proponuje cały tygiel przeróżnych gatunków. Swoje rhythm and bluesowe łączy z punkiem, rockiem, funkiem i całą masą innych brzmień. Wokalistka pochodzi z biednej rodziny najniższych warstw społecznych Kansas.
Uporem i talentem wspięła się jednak niemalże na sam piedestał. Skończyła studia muzyczne, a dzisiaj nagrywa naprawdę świetne kawałki.