2012.12.07// D. Jędrzejewska
Kiedy pojawiła się informacja o tym, że Peter Jackson zamierza z "Hobbita", skromnej przecież objętościowo książki, zrobić trylogię, oprócz entuzjazmu fanów pojawiły się również głosy krytyki. Czy aby reżyser nie przesadza i nie potrafi w odpowiednim momencie powiedzieć stop? Dzisiaj Jackson tłumaczy się ze swojej decyzji. Po pierwsze: jako że akcja książki rozgrywa się w błyskawicznym tempie, a niektóre wydarzenia rozpisane są zaledwie na kilku skromnych stronach, twórcy "Hobbita" i tak musieli "wydłużyć" tę historię, rozpisać głębiej postacie i wydarzenia, a to pozostawiło dużo możliwości do kontynuacji fabuły.
Po drugie: ponoć z przypisów do "Powrotu króla" pozostało aż 100 stron materiału rozgrywającego się w tym samym czasie co "Hobbit", więc nie stoi nic na przeszkodzie, by go teraz wykorzystać.
W obronie Petera Jacksona stanął jeden z głównych aktorów produkcji, Ian McKellen, który stwierdził, że to niemożliwe, by reżyser "Hobbita" kierował się w swojej pracy innymi względami niż artystyczne. Taki już jest z natury. Do nas "Hobbit" trafi 28 grudnia.