2014.09.05// D. Jędrzejewska
W ostatnim roku scena należała do starych wyjadaczek muzyki popularnej. Oto z nowymi płytami powróciły: Beyonce, Lady Gaga, Britney Spears czy Shakira. Nie obyło się też bez szturmu młodszego pokolenia. Wielką rewolucję na rynku przygotowała dla nas Miley Cyrus, która szturmem zdobyła listy przebojów i zakorzeniła się w naszej świadomości. Po enigmatycznych zapowiedziach nowy materiał otrzymaliśmy również od Lany Del Rey, która – jak się okazało wbrew insynuacjom – wcale nie zamierza kończyć swojej kariery. Dziś przeżywamy natomiast kolejną falę napływu młodej, świeżej krwi, która walczy o naszą uwagę nie tylko mocnym głosem, ale i zniewalającą urodą.
Ariana Grande
Wyróżnienie przyznane za najlepszy teledysk pop, które zgarnęła Ariana Grande na tegorocznym rozdaniu nagród MTV Video Music Awards to doskonała zapowiedź nadchodzących sukcesów dla drobnej, ale wyrazistej wokalistki pop. Ariana Grande pod koniec sierpnia trafiła na sklepowe półki z nową płytą „My Everything”. Nagrane tu utwory brzmią bardzo nowocześnie, przynoszą dawkę nieskrępowanego luzu i świetnej zabawy, są jednocześnie hołdem złożonym latom 90., na czele z twórczością takiej diwy jak Mariah Carey. Dwudziestolatka o ogromnej skali głosu zrobiła krok w dobrą stronę, nic dziwnego, że reflektory są zwrócone właśnie w jej kierunku.
Iggy Azalea
W nagrodzonym teledysku Grande nagranym do piosenki „Problem” towarzyszyła jej inna świeża piękność sceny muzycznej, Iggy Azalea. Ta swój debiutancki krążek („The New Calssic”) wypuściła na światło dzienne jeszcze wiosną i dowiodła, że hip-hop w wykonaniu białej dziewczyny może mieć charyzmę, charakter i to coś, czym pochwalić mógł się chyba tylko Eminem. Rap Iggy nie jest w żaden sposób siermiężny czy nudny. Artystka wręcz płynnie – lekko, z finezją, z dowcipem, jest zadziorna i twarda. Jej twórczość to fascynujący mix gatunków, coś nowego, odkrywczego. Słusznie Azalea widnieje obecnie na świeczniku.
Rita Ora
Nie wiemy jeszcze, kiedy dokładnie najnowsza płyta Rity Ory trafi do sprzedaży. Możemy być jednak pewni, że będzie to w tym roku. Prócz zapowiedzi świadczy o tym choćby wzmożona aktywność wokalistki, która wciąż pokazuje się na czerwonym dywanie, stara się bywać, wypowiadać, uczestniczyć. I wygląda coraz piękniej. Popularność Ory wzmaga się również wraz z jej aktywnością w branży filmowej. Wokalistka wystąpiła w adaptacji „50 twarzy Greya”, najbardziej obscenicznego bestsellera ostatnich lat. Ponoć zagrała tu bardzo seksowną rolę, o czym przekonamy się w lutym przyszłego roku.
Jessie J
Na październik zaplanowany jest również powrót Jessie J, która wraz z trzecią płytą w swoim dorobku („Sweet Talker”) zamierza na nowo podbić gusta słuchaczy. To najszybciej nagrana płyta w mojej karierze. Jestem z niej bardzo dumna. Dobrze oddaje to, kim jestem teraz jako wokalistka, kobieta i człowiek – opowiada gwiazda. My oczekujemy wyrazistego popu i kilka fajnych, gorących hitów, żeby przyjemniej było przetrwać tę zimę.
Taylor Swift
Taylor Swift to gwiazda wybitnie pracowita i regularna. Od 2006 roku wydaje nowe płyty dokładnie co dwa lata, jest konsekwentna muzycznie i zawsze tak samo słodka. Teraz jednak Swift ponoć szykuje pewne zmiany. Jej krążek pt. „1989”, który trafi do sprzedaży pod koniec października, ma być totalnym zwrotem w stronę czystego popu, a nie jak do tej pory nagrany w stylistyce pop-country. Zmiana to dla wokalistki dość znacząca. Nic dziwnego, że tytułem krążka została jej data urodzenia.
Nicki MinajNicki Minaj ostatnio dość mocno namieszała na scenie muzycznej. Jej kilp „Anaconda” rozgrzał temperaturę przed premierą nowej płyty aż do czerwoności, wszyscy fani raperki wypatrują z niecierpliwością, czym jeszcze, jakiego rodzaju prowokacją, zaskoczy nas ekscentryczna raperka.
Premiera albumu „The Pinkprint” odbędzie się pod koniec listopada tego roku. I z pewnością będzie mocnym muzycznym zakończeniem kolejnych dwunastu miesięcy z muzyce popularnej.