2013.02.22// D. Jędrzejewska
Prace nad ekranizacją książki science-fiction pt. "Grą Endera" trwają od dłuższego czasu, a produkcja pochłonęła już grube miliony. Za kamerą stanął Gavin Hood, w filmie grają natomiast Harrison Ford i Ben Kingsley. Tymczasem przed producentami filmu pojawiły się inne problemy, nie związane zupełnie z samą produkcją. Chodzi o niepopularną postawę autora książkowego pierwowzoru "Gry Endera", Orsona Scotta Carda, która od jakiegoś czasu jest jawnie bojkotowana. Ten bowiem słynie ze swoich homofobicznych poglądów i nie ma żadnych oporów, by wygłaszać je publicznie, budząc tym samym kontrowersje w do bólu poprawnej politycznie Ameryce. Card jest zdeklarowanym przeciwnikiem małżeństw jednopłciowych i przyznawania praw obywatelskich mniejszościom seksualnym.
Teraz ponownie zrobiło się głośno o jego poglądach. A to dlatego, że wydawnictwo DC Comics zaproponowało mu napisanie jednego z odcinków Supermana przygotowywanego do nowej antologii. Środowisko fanów natychmiastowo zareagowało na tę wieść i zapowiedziało bojkot wydawnictwa, niezadowoleni byli również księgarze, którzy dali do zrozumienia, że Superman autorstwa Carda nie znajdzie miejsca na półkach ich księgarń. Czy producenci filmu również mogą się obawiać podobnej postawy potencjalnych widzów? Przekonamy się w październiku, kiedy film wejdzie do kin.