2014.10.20// D. Jędrzejewska
Eva Green – ta kobieta ma w sobie to coś. 34-letnia aktorka rodem z Paryża nie jest typową pięknością. Nie każdemu przypadnie do gustu, nie wszystkich oczaruje. Mimo to jej charakterystyczna uroda intryguje każdego bez wyjątku i niesie w sobie jakąś mroczną tajemnicę. Nic dziwnego, że Green często obsadzana jest właśnie w rolach mrocznych, silnych, charakterystycznych, balansujących na granicy zła i dobra. Prócz wrodzonego mroku Eva ma w sobie coś jeszcze – seksapil, który pozwolił zaistnieć jej na ekranie. W swoim ekranowym debiucie nie obawiała się pokazać swojego ciała, a świat odwdzięczył jej się zachwytem.
Isabelle w „Marzycielach”
Debiut Evy Green to naprawdę mocna sprawa. Aktorka miała wówczas zaledwie 23-lata, ale nie bała się postawić wszystkiego na jedną kartę. Do współpracy zaprosił ją przecież słynny, włoski reżyser, Bernardo Bertolucci, który znany jest na całym świecie nie tylko ze swojego geniuszu, ale i kontrowersji. W przypadku „Marzycieli” nie obyło się bez jednego, ani drugiego. Green wcieliła się tutaj w paryską studentkę, wchodzącą ze swoim bratem w jednoznacznie erotyczne relacje i zapraszającą do tego podszytego grzechem związku niewinnego studenta ze Stanów Zjednoczonych. Od tej pory cała trójka tworzy podniecający i prowokujący trójkąt, zdolny swoimi występkami onieśmielić każdego widza. Green w filmie zrzuca wszystkie ciuchy, bez kompleksów odsłaniając piękne, wielkie piersi, które już na zawsze zapiszą się w historii kina.
Vesper Lynd w „Casino Royale”
Występ w filmie Bertolucciego otworzył Evie niejedne drzwi. Młoda aktorka z całym impetem wkroczyła do Hollywood, zbierając liczne filmowe propozycje, w tym angaż do kolejnego filmu o przygodach Jamesa Bonda. W „Casino Royale” Green zagrała nie tylko którąś z kolei dziewczynę słynnego agenta, ale jego wielką, gorącą miłość. Występ ten znacznie podkręcił jej popularność – teraz Eva była dosłownie na ustach wszystkich. Postać Vesper Lynd przyniosła jej również liczne wyróżnienia. Młoda aktorka otrzymała nagrody BAFTA i magazynu Empire, a popularny serwis IGN przyznał jej tytuł najlepszej bondowskiej femme fatale w historii.
Angelique Bouchard w „Mrocznych cieniach”
Nic dziwnego, że ze swoją podszytą mrokiem urodą Green zwróciła uwagę Tima Burtona. Ten zaprosił ją do występu w filmie pt. „Mroczne cienie”, gdzie aktorka wcieliła się w Angelique Bouchard, czarownicę i kolejną femme fatale w swojej filmografii. Szalenie zazdrosna o uczucia Barnabasa Collinsa (w tej roli wystąpił Johnny Depp), który zakochuje się w delikatnej Josette, doprowadza swoją rywalkę do samobójczej śmierci, a mężczyznę zamienia w wampira żywcem złożonego do grobu. Mocna postać, prawda?
Ava Lord w „Sin City 2: Damulka warta grzechu”
Udział Evy Green w drugiej części kultowego „Sin City” również nie obył się bez kontrowersji i to jeszcze na długo przed premierą. Sprawa dotyczyła plakatu, na którym aktorka pokazała się w seksownym, przezroczystym szlafroku, delikatnie odsłaniającym jej pierś. Ku zdziwieniu obserwatorów Amerykańscy cenzorzy z MPAA zakazali rozpowszechniania w przestrzeni publicznej tego plakatu ze względu na swoją obsceniczność. Czy faktycznie grafika była obsceniczna? Raczej nie, choć przyznać należy, że biust Evy Green zdolny jest rozpalać. Wokół mocnej postaci odegranej przez aktorkę, Avy Lord, zbudowana jest cała fabuła filmu Millera i Rodrigueza. To postać przyćmiewająca wszystkich męskich antagonistów filmu, zdolna ukraść reszcie aktorów całe show. To bezwzględna manipulatorka, kusząca ciałem harpia i prawdziwy demon seksu.
Artemizja w „300: Początek imperium”
Kolejna silna i wyrazista rola w karierze Evy Green. Fakt, że aktorka zagrała pierwsze skrzypce nawet w tak męskiej historii, jaką bez wątpienia jest adaptacja komiksu pt. „300”, doskonale świadczy sam za siebie. Cała fabuła kontynuacji kultowego dzieła kręci się wokół jej postaci. To twarda, demoniczna kobieta-wojowniczka, stająca na czele wielkiej azjatyckiej armii. To stereotypowa „zimna suka”, która idealnie sprawdza się w roli przeciwwagi dla wylewającego się z ekranu oceanu testosteronu.
Vanessa Ives w „Domu grozy”
Występ Evy Green w serialu pt. „Dom grozy” (polski tytuł, „Penny Dreadful”) nie tylko udowodnił, że aktorka doskonale radzi sobie również na małym ekranie, ale i przypieczętował wizerunek mrocznej, pulsującej seksapilem aktorki. Vanessa Ives jest silna, niebezpieczna i wyrachowana. Demon, który wkrada się do jej ciała i z którym bohaterka musi toczyć nieustanną walkę, wykorzystuje jej seksualne traumy, by nią zawładnąć. Panna Ives musi wciąż się kontrolować, by nie dać mu dojść do głosu i przemienić ją w potwora. Gdy ta daje upust pragnieniom w mocnym, w ocierającym się o dewiację stosunku z Dorianem Grayem, ziemia zatrzęsie się w posadach.