2013.03.20// D. Jędrzejewska
Przykro przyznać, że współczesne kino hollywoodzkie potrafi być poprawne do bólu. Z roku na rok funduje nam coraz więcej wydelikaconych, uroczych i jednocześnie dalekich od realności obrazków. Tak bardzo się do tego przyzwyczailiśmy, że widok nagiego ciała lub realistycznego stosunku na ekranie bywa dla nas zaskakujący. Już teraz wiele emocji wzbudza najnowszy film Larsa von Triera pt. „Nimfomanka”, który z założenia będzie mocno erotycznym, ocierającym się o pornografię obrazem. Taki to paradoks naszych czasów – mimo że seks jest wszędzie, oficjalnie strach się z nim obnosić. Tymczasem jeszcze nie tak dawno, bo w latach 80. czy 90. kino głównonurtowe często bez skrupułów pokazywało nam nagie ciała i erotyczne zbliżenia. Wróćmy pamięcią do paru przykładów.
9 ½ tygodnia
To chyba najsłynniejszy film erotyczny, który znalazł swoje uprzywilejowane miejsce w hollywoodzkim kinie. W głównych rolach zobaczyliśmy jeszcze wtedy przystojnego Mickeya Rouke’a i ówcześnie totalnie obłędną Kim Basinger. Fabuła skupiła się tu na niebezpiecznej relacji erotycznej enigmatycznego i nieco niebezpiecznego mężczyzny oraz przepięknej, choć trochę naiwnej kobiety. Reżyserowi, Adrianowi Lyne’owi, udało się na bazie głębokiego erotyzmu wytworzyć napięcie rodem z najlepszego thrillera, mimo że film trudno jednoznacznie do tegoż gatunku zakwalifikować.
Całość zdominowana jest przez sceny seksu, ale mimo to fabuła przedstawia spójną, konsekwentnie zmierzającą do finału całość. Od tamtej pory erotyka stała się rozpoznawalnym elementem filmów Lyne’a. Wykorzystywał ją w takich produkcjach, jak: „Fatalne zauroczenie”, „Niemoralna propozycja”, „Lolita” czy „Niewierna”.
Amerykański Żigolak
Mało kto już pamięta Richarda Gere’a w takim wydaniu. Dzisiaj aktor kojarzy nam się raczej z dobrodusznie uśmiechniętym podstarzałym elegantem. Tymczasem jego kreacja w „Amerykańskim Żigolaku” z 1980 roku potrafiła rozpalać kobiece serca.
Aktor, wtedy jeszcze młody i wymuskany, wcielił się tu w rolę wykwalifikowanego mężczyzny do towarzystwa. Reżyser, słynący zresztą z prowokacji w kinie – Paul Schrader, bez oporów pokazywał go na ekranie w pełnej krasie, nagiego, w uniesieniach miłosnych i bez cienia wstydu czy niepewności. Charakterystyczny, przesycony seksualnością chód aktora również zapisał się w historii kina. Bohater odegrany przez Gere’a był zdecydowanie mocniejszą postacią niż dziesięć lat później zagrana przez jego filmową partnerkę, Julię Roberts, postać prostytutki w słodkim już i przemiłym obrazie „Pretty Woman”.
Nagi instynkt
To z kolei najsłynniejszy thriller erotyczny w całej historii kinematografii. Film w reżyserii Paula Verhoevena w brawurowy sposób wykorzystał seksualny potencjał tkwiący w oszałamiająco pięknej i posągowej Sharon Stone. Aktorka stworzyła tu niezapomniany duet z ówcześnie jednym z najpopularniejszych aktorów – Michaelem Douglasem.
Intrygujący scenariusz, budująca napięcie muzyka, a także niezapomniane erotyczne sceny nie tylko na stałe wpisały film na karty historii, ale i sprawiły, że Sharon Stone okrzyknięto seksbombą wszechczasów. Mimo że aktorka ma dzisiaj już 55 lat wciąż wygląda świetnie i z powodzeniem mogłaby zaszczycić swoim udziałem jakąś kolejną produkcję erotyczną.
Żar ciała
„Żar ciała” to kryminał, w którym zadebiutowała jeszcze wtedy piękna i superzgrabna Kathleen Turner. Film z 1981 roku posiadał niesamowity klimat duszności i gorącego lata, a także sprawnie połączył intrygę z morderstwem w tle z erotyczną relacją dwójki głównych bohaterów – przeciętnego prawnika i zblazowanej żony bogacza. Film wyreżyserował Lawrence Kasdan, znany między innymi z przyjemnej komedii romantycznej pt. „Francuski pocałunek” i ze scenariuszy do „Gwiezdnych Wojen – części VI: Powrót Jedi” czy „Poszukiwaczy zaginionej Arki”.