2011.10.07// P. Potocki
Szukacie w kinie mocnych wrażeń i dobrego męskiego kina? Polecamy Wam zatem film, który ma dzisiaj swoją premierę na dużym ekranie. To "Elita zabójców' - oparta na faktach, nowa produkcja przygodowo-szpiegowska, która zagląda za kurtynę działań osławionej jednostki militarnej SAS (Special Air Service).
Jason Statham
Robert De Niro
Clive Owen
Głównym bohaterem filmu jest Danny (Jason Statham), jeden z najlepiej wyszkolonych agentów specjalnych świata, który po ciężkiej misji w Meksyku postanawia zamienić życie zawodowego mordercy na spokojną egzystencję emerytowanego agenta. Nie jest jednak tak łatwo uciec z tego świata.
Danny zostaje zmuszony do opuszczenia swojej kryjówki w australijskim buszu, by uratować byłego partnera i wieloletniego mentora Huntera (Robert De Niro). Nie zdaje sobie sprawy, iż podejmując się niemożliwej akcji ratunkowej, staje się częścią makiawelicznego planu obmyślonego przez ludzi, którzy zawsze pozostają w cieniu.
Wywabiony z rancza, na którym miał rozpocząć nowe życie, Danny zbiera swoją dawną ekipę: cwanego twardziela Daviesa (Dominic Purcell) i amerykańskiego maniaka Meiera (Aden Young). Aby uratować Huntera, muszą zlikwidować byłych żołnierzy SAS, obecnie tworzących wrogą komórkę zamachowców działających na zlecenie kogoś wysoko postawionego.
Na ich czele stoi Spike (Clive Owen), a stawką, jak się okazuje, jest także uratowanie świata przed kryzysem. Zapierająca dech w piersiach akcja filmu rozgrywa się na obszarze całego globu: od Meksyku po Australię, od Paryża i Londynu po Oman i Walię. Film został oparty na kontrowersyjnej książce „Elita zabójców” („The Feather Men”) Ranulpha Fiennesa.
Fiennes opisał na kartach „Elita zabójców” wiele makabrycznych aspektów interwencji Wielkiej Brytanii w sułtanacie Omanu, włączając w to polityczne skandale oraz istotne działania profesjonalnych zamachowców. Dość dokładnie scharakteryzował również istnienie sekretnej organizacji byłych oficerów SAS, których obowiązkiem było dopuścić się wszelkich możliwych zbrodni, by bronić aktywnych i przeszłych agentów słynnej jednostki.
"Elita zabójców" to nie kino familijne. Tutaj sprawy załatwia się w sposób ostateczny a na porachunkach bohaterów filmu najlepsze interesy robią zakłady pogrzebowe. Szukacie wrażeń? Dobrze trafiliście!