2012.03.09// D. Jędrzejewska
Sir David Bailey to jeden z najsłynniejszych fotografów portrecistów. Za zasługi w dziedzinie fotografii został wyróżniony Orderem Imperium Brytyjskiego i tytułem szlacheckim. Osobistości, którym robił zdjęcia to sama śmietanka i elita – muzycy, słynne modelki, aktorzy czy politycy. Co ciekawe, urok fotografii Baileya polega przede wszystkim na prostocie – przeważnie korzysta on z białego tła, ogranicza detale do minimum, nie lubi pracować w bogatych wnętrzach i skomplikowanych scenografiach. Jego portrety są jakby „nagie”, przez co niezwykle intrygujące i prawdziwe.
David Bailey
Na całym świecie znane są zdjęcia wykonywane przez Baileya, na których widnieją członkowie zespołu The Beatles czy The Rolling Stones (muzycy wykorzystywali je jako okładki płyt). Do słynnych zalicza się także serię portretów z Jackiem Nicholsonem, Mią Farrow, Johnem Lennonem czy Romanem Polańskim. Fotografie każdorazowo są surowe, a jednak w swojej prostocie genialne.
Bailey jest samoukiem, robić zdjęcia chciał niemalże od dziecka. Swój pierwszy aparat kupił w 1957 roku. Karierę zaczynał jako fotograf mody w magazynie „Vogue”, z którym to związał się aż na 15 lat. Stamtąd też pochodzi wiele jego niemalże kultowych fotografii.
Jako freelancer współpracował również z „Elle” oraz „Glamour”. Myliłby się jednak ten, który sądzi, że Bailey to zniewieściały, rozpieszczony modą artysta. Po pewnym czasie fascynacji modelkami, zajął się fotografią reportażową. Utrwalił na swoich zdjęciach obrazy z Brazylii, Afganistanu, Nowej Gwinei oraz Wietnamu. Jest dokumentalistą doskonałym – przejmujące są jego zdjęcia odzwierciedlające charakter Londynu lat 60.
Nie zdziwi chyba jednak nikogo, że talent i wyczucie fotografa mającego znamiona geniuszu, musiały iść w parze z indywidualną osobowością. Bailey znany jest z ekscentrycznego obchodzenia się z ludźmi, od początku miał też naturę zabawową. Kochał kobiety, wplątywał się w liczne związki i erotyczne przygody. Jego sposób bycia stanowił inspirację dla kultowego filmu z lat 60. Michelangelo Antonioniego pt. „Powiększenie”. Główny bohater opowieści, Thomas Hemmings, to fotoreporter pokazów mody – ekstrawagancki, egoistyczny, posiadający całkowicie rozbuchane ego. Kiedy pewnego razu dostrzega ślady zbrodni, wiele może się zmienić.
Najsłynniejszą kobietą Baileya jest Catherine Denevue, ale oprócz niej, artysta miał jeszcze trzy żony. Podobno kobiet, z którymi spał słynny fotograf nikt nie byłby w stanie zliczyć. Dzisiaj Bailey ma już 74 lata – wciąż jednak jest aktywny zawodowo (niedawno przed jego obiektywem stanęła Anja Rubik). Swego czasu próbował również swoich sił jako reżyser. W 1999 pracował przy thrillerze „Intruz” , gdzie jedną z ról zagrała Nastassja Kinski – nie kontynuował później tej pasji.
Całkiem niedawno, bo w 2010 roku sam stał się bohaterem filmu, tym razem dokumentu autorstwa Jerome de Missolza, który nie tylko pokazuje kultowego fotografa przy pracy, ale udowadnia, że pasje można realizować do końca życia.