2014.01.05// D. Jędrzejewska
Dowiedziono, że czytanie wciągających powieści powoduje neurologiczne zmiany w mózgu, które potrafią utrzymywać się nawet przez kilka dni. Odkrycia tego dokonali naukowcy z Uniwersytetu Emory w USA, którzy zaprosili do swojego eksperymentu dwudziestu jeden studentów. Ci zaś przez dziewiętnaście kolejnych dni czytali wieczorem po jednym rozdziale "miodnego" w odbiorze thrillera autorstwa Roberta Harrisa pt.„Pompeja”. Książka opowiada o zagładzie starożytnego miasta w czasie erupcji wulkanu Wezuwiusz w sierpniu 79 roku n.e. Każdego dnia rano skanowano mózgi badanych za pomocą rezonansu magnetycznego (fMRI).
Według wyników, u czytających zwiększyła się aktywność w płacie skroniowym lewej półkuli, czyli rejonie odpowiedzialnym za przyswajanie językowe. Zmiany pojawiły się również w pierwotnej korze ruchowej, która oddziałuje na czynności ruchowe. Wszystko to wskazuje na fakt, że nie tylko z pomocą wyobraźni i emocji, ale i w sensie biologicznym przeżywamy sceny, o których czytamy w powieściach. Na przykład czytanie o bieganiu pobudza w naszym mózgu neurony związane z fizycznym aktem biegania.
Zmiany odnotowane przez naukowców były widoczne w mózgu nie tylko następnego ranka po przeczytaniu, ale utrzymywały się co najmniej przez pięć dni. Wygląda więc na to, że lektura powieści może wywierać na nasz mózg długotrwały wpływ.