2012.08.25// D. Jędrzejewska
Obsesja szczupłego ciała stała się jedną z charakterystycznych cech współczesnego świata. Pogoń za smukłą sylwetką i marzenia o zrzuconych kilku kilogramach to jedna z "wariactw" nowoczesności. W ślad za drobnymi niczym ździebełka trawy modelkami wiele lat temu poszła (bądź chciałaby pójść) znaczna część społeczeństwa. I choć znajdzie się wielu entuzjastów zaokrąglonych kształtów, przyznać należy, że to jednak szczupłe ciało wciąż jest na topie. Dowodzą tego okładki większości kolorowych magazynów. W Hollywood nienaganna sylwetka jest szczególnie cenna, a gwiazdy pozostają na nieustającej diecie. Czy niektórym z nich wychodzi to na dobre? Oceńcie sami.
Paris Hilton
Paris ma figurę typowej modelki. Gdyby nie była tak znana, można by próbować się założyć, że ta blond piękność zarabia na życie na wybiegu. Prawdopodobnie mogłaby, ale jako bajecznie bogata dziedziczka – nie musi. Dobrobyt jednak nie rozpasał w najmniejszym stopniu jej ciała - Paris ma tak płaski brzuch, że mógłby z powodzeniem służyć jako blat biurka. Całe masy dziewcząt na świecie jej tego zazdroszczą. Choć nie zawsze - od czasu do czasu, gdy w mediach pojawiają się zdjęcia przedstawiające słynną celebrytkę w bikini, spod którego wyraźnie wychylają się żebra, łopatki czy inne kości, zazdrosne nastolatki (albo poważne panie domu) wypisują na plotkarskich portalach, że Hilton tak naprawdę jest wstrętna. A co na to panowie?
Keira Knightley
Dystyngowana, szlachetna z urody, elegancka, enigmatyczna – Keira Knightley. Gdy w początkowych scenach pierwszej części „Piratów z Karaibów” mdlała w ciasnym gorsecie i z wypchaną piersią, wydawała się bardziej zaokrąglona. Wkrótce przyjrzeliśmy się jej dokładniej. Oj tak, można tu policzyć niemalże wszystkie kostki, aż chciałoby się powiedzieć – „Keira, zjedz coś!”.
Tymczasem aktorka angielskiego pochodzenia ze swojej arcyszczupłej sylwetki stworzyła markę. Na salonach pokazuje się w wiele odsłaniających sukniach, spod których nie wystają bujne piersi, a raczej chłopięca smukłość, w filmach przechadza się w obcisłych, czarnych sukienkach, które optycznie wydłużają jej łabędzią szyję i podkreślają rysy twarzy. Mimo złośliwych uwag w internecie, wielu wciąż uważa ją za ideał piękna.
Calista Flockhart
To chyba pierwsza aktorka, która tak wielką karierę zrobiła na swojej „chudości”. Postać serialowej Ally McBeal wyróżniała się na tle innych bohaterek pod każdym względem – Ally była wyjątkową neurotyczką, nerwową dziwaczką, zupełnie niezdarną i nierozgarniętą. A co ciekawe – jej niesamowicie chuda sylwetka dodawała całej postaci charakteru, czyniła ją zupełnie unikalną, sympatyczną, prawdziwą.
I choć szczupła prawniczka nie miała w sobie zbyt wiele seksapilu, na swój sposób pociągała. Było po prostu interesująca. Media natomiast drżały o jej zdrowie. Pełniej, ale niewiele, wyglądała lata później, gdy wystąpiła w innym obyczajowym serialu – „Bracia i siostry”. Nie wzbudzała już jednak takiej sympatii.
Mary Kate Olsen
Internet pełen jest nagłówków, typu „co się stało z siostrzyczkami Olsen”? Faktycznie, dziewczyny wydoroślały, przemieniły się w kobiety, ale ich kobiecość rozwinęła się w zupełnie inny sposób niż oczekiwano. Złośliwi mówią o nich „ofiary mody” – biała cera, wampiryczny makijaż, wymyślne stroje. Znane są również z ekscentrycznych zachowań, a do tego – podobno wcale się tak nie lubią, jak można by przypuścić. Są też straszliwie szczupłe. Spójrzmy na mizerną Mary – czy przypuścilibyśmy, że ta słodka dziewczynka będzie kiedyś tak wyglądać?