2012.11.07// D. Jędrzejewska
Calvin Harris przyznał ostatnio, że gdyby nie Rihanna, jego kariera na pewno nie rozpędziłaby się w ten sposób. To wielki przebój zeszłego lata pt. „We Found Love” sprawił, że producentem i DJ-em zainteresowano się na szeroką skalę, zaczęto puszczać go w radiu i nareszcie kojarzyć nazwisko z twarzą. Harris twierdzi, że współpraca z Rihanną okazała się najlepszym jego wyborem – nic fajniejszego nie mogło go spotkać, by nareszcie zrobiło się o nim głośno. I tak wystarczając długo był zmuszony cierpliwie czekać na swoją kolej, bo aktywny muzycznie jest już od 2000 roku.
Rihanna to jednak niejedyna piękna gwiazda, którą zaprosił do współpracy. Najnowsza płyta Harrisa udowadnia, jak dobre wyczucie do kobiecych wokali ma szkocki DJ. Na „18 Months” usłyszymy między innymi Kelis, która zachciała z nim stworzyć electro-popowy kawałek pt. „Bounce”, jest tu przyzwoicie house’owy „I Need Your Love”, w którym usłyszymy Ellie Goulding, a także dyskotekowy i pachnący przebojami sprzed lat „Sweet Nothing” z udziałem czołowej współczesnej hippiski Florence Welch.
Jak więc widać Calvin Harris uwielbia pracować ze zdolnymi kobietami. Już parę lat wcześniej nagrywał kawałki z Kylie Minogue (ponoć ta współpraca tak go stresowała, że przed każdym spotkaniem z gwiazdą musiał wypić drinka lub dwa). Mimo szczerych chęci nie udało mu się jednak nawiązać owocującego hitami kontaktu z Katy Perry czy Lady Gagą.
Prócz utworów nagrywanych wspólnie z gwiazdami, Harris ma w repertuarze inne hity. Według wielu słuchaczy z ich jakością bywa różnie. Jest tak dlatego, że DJ ma skłonność do ulegania sentymentom, przez co jego kompozycje niejednokrotnie ocierają się o kicz.
Mimo to, tandeta i banał, którymi operuje, w ostatecznym kształcie są tworzywem całkiem sprawnych, wpadający w ucho kompozycji, które stoją poziomem dużo dalej niż zupełnie komercyjne, bezbarwne hity. Niestety Calvin Harris (i wie coś o tym krakowska publiczność) podobno znacznie gorzej wypada na żywo – nie ma tak wielkiej siły przebicia, którą mogą się pochwalić najbardziej wpływowi DJ-e.
Rihanna
Nie przeszkodziło to Harrisowi odnotować wraz z ostatnią płytą sporego sukcesu. Jego „18 Month” zadebiutował na szczycie najchętniej kupowanych płyt w Wielkiej Brytanii. Tuż za nim uplasowała się dawna współpracowniczka DJ-a, Kylie Minogue z albumem "The Abbey Road Sessions". Pytanie tylko, czy sukces ten Harris zawdzięcza samemu sobie czy znanym nazwiskom, które „uniosły” jego płytę? A może jednak to coś więcej? To właśnie teraz obserwujemy wielki „boom” na powrót do dawnych brzmień, wspomnień i tego, co odlschoolowe. Harris od samego początku swojej działalności idealnie wbijał się w ten trend – swój pierwszy album stworzył na kiepskiej jakości komputerze, a i tak sprzedał go z imponującym wynikiem. Nie pozostawiał przy tym złudzeń, że tandetny pop i mainstream go nie interesują. Z drugiej jednak strony – czy Rihanna nie jest właśnie uściśleniem mainstreamu?
Kylie Minogue