2011.06.20// D. Jędrzejewska
Muzyka
son powstała pod koniec XIX wieku. To wybuchowa mieszanka tego, co ówcześnie grało w duszy niewolnikom murzyńskim wespół z nutą hiszpańskich kolonizatorów. Początkowo uważana za nieprzyzwoitą, zakazana i odrzucona – nie dała się stłumić. Nie trzeba było długo czekać, by stała się czołową i najbardziej rozpoznawalną muzyką Kuby jak wulkan gorącej. To właśnie z niej narodziła się salsa, cha-cha czy mambo.
Buena Vista podczas koncertu
Radość z życia na scenie
Okładka jednej z nalepszych płyt wszechczasów wg Rolling Stone
Do Stanów i do Europy docierała różnymi drogami, jednak wielki boom na muzykę kubańską nastąpił dopiero po premierze płyty, a potem filmu pt. Buena Vista Social Club - czyli w późnych latach 90 wieku XX. Wtedy to bowiem amerykański gitarzysta Ry Cooder, zafascynowany gorącymi muzycznymi klimatami, odwiedził Kubę i zaprosił do współpracy jej wiekowych muzyków. Wielu już dawno porzuciło swoją muzyczną pasję – byli to przecież ludzie blisko osiemdziesiątego, a nawet dziewięćdziesiątego roku życia!
Świetność ich twórczości przypadała z kolei na lata 40, kiedy to wspólnie grywali w słynnym, hawańskim klubie Buena Vista Social Club. Za sprawą Ry’a, mimo poważnego już wieku, znowu wrócili do grania. Współpraca zaowocowała płytą, którą magazyn Rolling Stone zakwalifikował do pięciuset albumów wszech czasów.
Okładka filmu Wendersa
Imbrahim Ferrer - jeden z muzyków Visty
Omara - wokalistka
Niedługo po sukcesie albumu powstał traktujący o wyjątkowo energicznych „dziadkach” z Kuby i nominowany do Oskara reportaż Wima Wendersa. Film pt. Buena Vista Social Club, wypełniony po brzegi piękną, energiczną i genialną muzyką z kraju Castro, ujął także w przejmujący i niezwykle radosny sposób życie codzienne tamtych stron. Jest to dokument o ludziach, dla których w kraju biedy i ograniczeń muzyka jest najważniejszą wartością i sensem. Mówi o świecie całkowicie innym niż ten nasz - europejski. A przy tym stanowi zapis ogromnej radości czerpanej z życia i z komponowania. Trudno uwierzyć w aż tak wielkie pokłady energii, szczęścia, pogody ducha magazynowane w kubańskich „dziadkach”.
Pio Leyva - autor piosenek
Ruben Gonzalez - pianista kubański
Ry Cooder - pomysłodawca projektu
Muzyka Buena Visty Social Clubu może inspirować – stanowić opozycję dla marudnych i wiecznie zmęczonych. Stanowi dowód, że jeśli się chce – to się po prostu da.