2013.08.17// D. Jędrzejewska
Czyżby Bruce Willis zamierzał zmienić na stare lata kierunek swojej kariery? Gwiazdor z przekonaniem opowiada o tym, że kino akcji już go znużyło, nie interesują go ani wybuchy, ani strzelaniny. Te bowiem nie przynoszą mu dawnej radości i adrenaliny, choć lubi za nie otrzymywać pieniądze. Słowa te padły w rozmowie przeprowadzonej dla hiszpańskiego magazynu "XLS". Tu Willis wyznał:
Kiedy widziało się ich [wybuchów - dop. red] już tyle, to przestają być wstrząsające. Wiem, że część mojej widowni cieszy się na ich widok, ale mnie osobiście one nudzą. Próbuję nie robić niczego wbrew sobie. Biorę udział w projektach wszelkiego rodzaju, ale filmy akcji przynoszą największy dochód.
Willis dodał również asekuracyjnie, że choć lubi zarabiać duże pieniądze, nie jest typem, który "przez cały czas liczy banknoty". Jego słowa ciekawie brzmią w kontekście niedawnych zarzutów Sylvestra Stallone'a, który nazwał Willisa chciwym leniem, gdyż ten zażądał horrendalnej sumy za występ w kolejnych "Niezniszczalnych".
Tymczasem gwiazdor "Szklanej pułapki" wychodzi w wywiadzie na rodzinnego typa:
Cieszę się, że mogę podróżować wraz z moją rodziną. To byłoby kompletnie nieznośne dla wszystkich, gdybym nie miał ich przy sobie. Wciąż tylko bym jęczał. Mam małe dziecko i chciałbym spędzać z nim czas codziennie.